Od psychodelicznych szaleństw do łagodniejszej wersji Dostojewskiego – tak można by w skrócie opisać timbre sztuki Tennesse Williamsa, Tramwaj zwany pożądaniem.
Nowa teatralna wersja, powracająca na ekrany, między innymi Multikina, jest świetna. Przede wszystkim za sprawą doborowej obsady: znana z roli agentki Scully z serialu X Files, Gillian Anderson, Vanessa Kirby i Ben Foster tworzą magnetyczny trójkąt bermudzki. Sztuka Tennesse Williamsa doczekała się dziesiątek realizacji scenicznej i tej jednej, jedynej wersji filmowej z fenomenalną parą : Elizabeth Taylor i Marlonem Brando w roli Stanleya Kowalskiego. Czy jest to zatem sztuka dla przeciętnego Kowalskiego? I tak i nie. W przekładach Williamsa specjalizuje się aktor Teatru Rozmaitości, który zresztą ma te williamsowskie role w dorobku. Wracając do najnowszej realizacji, pokazuje ona przede wszystkim kunszt samego Williamsa, wydobywa to wszystko, co w tej sztuce, która jest przede wszystkim sztuką słowa, najistotniejsze, i robi to z klasą i z wdziękiem.
Absolutny kanon. Blanche jest na skraju załamania nerwowego i prosi swoją siostrę, Stellę o pomoc. Razem próbują stawić czoła męskiemu monstrum, jakim jest Polak ( sic! ), Stanley Kowalski. Inscenizacja Benedicta Andrewsa została sfilmowana AD 2014.
Miażdżący zestaw, prawda?
Tekst: Krystian Kajewski
Zapraszamy do Multikina 24 lipca o 20 na Spektakl NYT – na żywo
TRAMWAJ ZWANY POŻĄDANIEM
Od urodzenia mieszkanka miasta Gdańsk, orunianka, malarka, graficzka, poetka fotografka, felietonistka, publicystka na Portalu Gdańsk Miasto Marzeń.
Manager środowisk artystycznych
Członek KMPOiW "Solidarność"