Nie możemy winić lustra, że widzimy w nim odbicie. Czy możemy winić sztukę za to, że nie odzwierciedla swojego oblicza w naszych umysłach, ale jeśli nie odzwierciedla to co to znaczy dla artysty?…Sztuka musi zostawiać w nas znak, odbić się niczym pieczęć. Wiemy wtedy, że w jakiś sposób poruszyła nami i chyba o to w niej chodzi. Czasem zastanawiam się jaką jestem artystką, jakiego formatu, co wiem o sobie a czego nie wiem. Nie jestem ignorantką i często zastanawiam się jak mogą być odbierane moje prace. Nie jestem na piedestale zgubnej pychy, ale nie chcę być też przemilczana i niezauważana. Tworzę z potrzeby wewnętrznej samorealizacji, z potrzeby manifestacji pewnych spornych zjawisk społecznych. W poezji pragnę być wyrazicielką swoich emocji i uczuć, ale poezję tworzę, mam nadzieję językiem i odczuciami bliskimi innym ludziom. Pragnę utożsamiać się z nimi poprzez swoją twórczość, chociaż nie wiem zawsze do końca, czy to mi się udaje. Nie umiem tego ocenić. Oceniają to inni. Artyści nie – pyszni, którzy czują jakiś rodzaj ważności tego, co tworzą a ich twórczość jest wewnętrznym imperatywem tego, co czują są cennymi artystami. Sztuka jest lub powinna być przekazem wartości kategorycznych. W filozofii, szczególnie w etyce Immanuela Kanta, ważną rolę odgrywa imperatyw kategoryczny, będący bezwarunkowym nakazem moralnym. Ten nakaz moralny tworzenia z powodów ważnych winien mieć chociaż incydentalny wymiar twórczy w naszych dziełach. Jeśli przeciwstawiamy się tej sublimacji mechanizmów, odnoszących się do samoobrony, gdzie artysta przekształca swoje emocje w dzieło sztuki kierując przesłaniem do innych, tym samym oczekuje transformacji w odbiorcy emocji od tych nieakceptowalnych do bardziej akceptowalnych, nakreślających lub wyznaczających odbiór adekwatny do treści dzieła. Sztuka to rodzaj impulsu, stanowiącego relatywny przekaz wpływający na nasze odczucia, myślenie, doznania. Artysta poprzez swoją energię twórczą wpływa na transformację odbioru i myślenie o sztuce. Sztuka przekształca i przeobraża otaczający nas świat, rządzi się swoimi prawami. Ten świat artysta ukazuje nam swoimi oczami. Przekształca go w swoim wyrazie twórczym, co świadczy już o dojrzałości twórczej artysty.
Istota sztuki swoją ważność nakreśla w wymiarze nacechowanym wartościami dzieła z jego niezbywalnym prawem nadania mu znaczenia. Oznacza to, że sztuka nie może mieć nic nieznaczącego wymiaru. Wielkość artysty nie odnosi się do rozmiarów dzieła, ilości lecz znaczenia jego prac, które wpływają na jednostki, czyli odbiorców. Jeśli tego nie ma to można jej przypisać znikome znaczenie… Sztuka jest prawdą o nas samych i tym, co chcemy przekazać. Odbiorca bywa bardziej złakniony sztuki, która w jakiś sposób oddziałuje na niego. Jeśli jest mu ona obojętna to znaczy, że nie porusza, nie przykuwa jego uwagi. Celem tworzenia samym w sobie jest poruszanie umysłów do podjęcia krytycznego myślenia. Prawdziwa sztuka nie milczy- krzyczy swoim przesłaniem, zaczepia nas intelektualnie. Nie przechodzimy obok niej obojętni. Artysta wyrazisty pragnie swoimi dziełami, twórczością powiać jak czerwoną flagą…Przykuć uwagę odbiorcy, zwrócić się do niego, być odczytanym w sposób adekwatny do zamysłu artysty. Nie mi pozostaje w ocenie kto jest lepszym lub gorszym artystą. Często my artyści jesteśmy bardzo krytyczni wobec siebie i wobec tego, co tworzymy. Tkwi w nas wewnętrzna siła cenzora. Potrzebujemy oczu i emocji innych, by móc się zmierzyć z wymiarem naszej sztuki. Oczekujemy oceny, ale też boimy się z nią zmierzyć. Czy ocena jest kwestią istotną? Może nie do końca, bo w myśl kierunku sztuki Antyautorytaryzmu, który pragnę ustanowić w dobie punktu zwrotnego w sztuce, sądzę, że idea sztuki sama w sobie nie może utożsamiać się z ocenami, ale prawdą o niej, autentycznością. Tworzenie pod dyktando czyichś preferencji mija się z celem. Sztukę pragnę odczuwać, rozsmakowywać się nią. Wyjść poza ramy wewnętrznych blokad i ograniczeń. Sztukę przeważnie ocenia się w sposób rozmaity, zgodnie z naszymi gustami, preferencjami. Nie jestem krytykiem sztuki, ale jej miłośniczką. Jeśli do mnie przemawia to ma dojrzały wymiar. Jeśli przemawia też do innych to znaczy, że osiąga swój cel – nie jest tworem obojętnym. Sztuka teatralna to sztuka żywa, żywa materia, którą chce się chłonąć i zachłysnąć się nią. Podobnie jest ze sztukami plastycznymi, rzeźbą, poezją i czymkolwiek, co nazwalibyśmy sztuką. Sztuka to rezerwuar uczuć, który my artyści staramy się przekazać odbiorcy, nasze emocje są podstawą bytu egzystencjonalno-twórczego artysty, bo czym sztuka jest bez drugiej strony zwierciadła, w którym odczytują nas inni…Sztukę może tworzyć każdy i przypisać do niej jakąś filozofię…Oby to nie było tylko zwykłe udawanie, że coś się czuje tworząc. Nie lubię bezmyślności twórczej. Silne upodobanie, pragnienie lub oddanie jakiejś aktywności, obiektowi lub koncepcji tworzenia osadza artystę w ramach autentyczności. Deficyt tego może okazać się fiaskiem twórczym dla demiurgów. Artysta może szybko wypalić się. Sztukę trzeba czuć, rozsmakowywać się nią. Sztuka to sublimacja – nadanie jej szczególnego charakteru…
Powinna przemawiać do odbiorcy, poruszać nim, by nie miał ambiwalentnych uczuć lub żadnych. Winna poruszać, wpływać na nas. Prawdziwa sztuka przemawia dużymi literami swojego przekazu…Takie odczucia miałam w ostatnim czasie, kiedy to miałam okazję odwiedzić Dom Liter – Galerię ZPAP, mieszczącą się przy ul. Piwnej 67/68 w Gdańsku. Odbył się tam wernisaż wystawy zbiorowej członków gdańskiego oddziału ZPAP zatytułowanej “Kadra”. W wystawie wzięło udział 11 artystów o dość znacznym dorobku twórczym: Piotr Kowalski, Marcin Bildziuk, Monika Błaszkowska, Adam Błażejowski, Bartłomiej Błażejowski, Józef Izydor Dobrowolski, Mariusz Hoffman, Iwona Jurkiewicz, Tomasz Mering, Jarosław Sianko, Grażyna Tomaszewska-Sobko.
Wystawę będzie można podziwiać do 29 czerwca b.r. Kuratorem wystawy jest Piotr Kowalski, który również zaprezentował swoje prace kaligraficzne na pergaminie. Sztuka dzisiaj zapomniana. Szczególną moją uwagę przykuła praca z użyciem lusterka z napisem umieszczonym wkoło “Nie możemy winić lustra za to, że odbicie ci się nie podoba”. Tak też jest ze sztuką. Precyzja wykonanego napisu jak też ciekawy pomysł umieszczenia w środku małego lusterka stanowi zaskakujące zestawienie. W tym przypadku kaligrafia w połączeniu z przekazem słownym w ciekawej oprawie może stać się sztuką. Adam Błażejowski w swoich pracach “Era zwietrzonego betonu” oraz “Przemowa ślepca na świniobiciu” ukazuje nam kontekst ustosunkowania się artysty do zjawisk współczesnych. Czerwone tło przykuwa uwagę i wpływa na nasz zmysł oczu, jak też kolorystyka obrazów. Przekaz bije po oczach, przyciąga wzrok. Obok nieco spokojniejsze wizualnie prace Bartłomieja Błażejowskiego. Autoportret artysty i wyraz twórczy “Ecce homo”. Ciekawe ujęcie tematu szczególnie na pierwszej pracy, gdzie w twarz wpisuje on elementy kości twarzoczaszki. Ta detaliczność gdzieś tam we mnie w środku przypomniała mi o naszym przemijaniu – “Autoportret ze śmiercią”. Na uwagę szczególną zasługuje precyzja i technika w jakich wykonane zostały obydwie prace. Wirtuozerskie wykonanie można przypisać też innym pracom n.p. rzeźbom: “Zwierzę”, “Kitak 0.2” Iwony Jurkiewicz, która zdobywała pierwsze szlify artystyczne w ASP Gdańsku pod pedagogicznym okiem prof. Sławoja Ostrowskiego oraz prof. Teresy Klaman oraz Tomaszowi Meringowi, twórcy ilustracji, komiksów, animacji, projektów graficznych, stypendysty Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Kolejnym artystą, który pozostali w mojej pamięci był Józef Izydor Dobrowolski i jego prace, które noszą w sobie jakiś intrygujący rodzaj odbioru. Na wystawie zaprezentował swoje dwie prace “Podróże” i “Akt-41”. Mariusz Hoffman zaprezentował dwa plakaty teatralne do spektakli “Antygona” i “Wiśniowy sad”. Plakaty jak wiadomo są masowo produkowanymi mediami komunikacyjnymi. Jest to rodzaj konkretnego przekazu, ale w tym wypadku mamy do czynienia z dziełami sztuki. Na plakacie do Antygony dopełnieniem w kontekście konkretu przekazu jest czerwony napis wykonany odręcznie, który znacząco przykuwa uwagę i oddaje charakter całości. Plakat nosi w sobie wiele informacji i musi być zamkniętą formą w postaci jednego obrazu, w którym zawarta jest cała idea przekazu. To taki rodzaj pieczątki, charakterystycznego znacznika. Napisy w postaci informacji na plakatach są nieodłącznym ich elementem. Sztuką jest połączenie obrazu i napisów w jednoczesnym uzyskaniu harmonii oraz stworzeniu całości komunikatu. Grażyna Tomaszewska-Sobko zajmuje się malarstwem, rysunkiem, rzeźbą. To kolejna artystka, która zaprezentowała na wystawie dość nietypowe prace. Wyszła poza kontekst oprawiania dzieła w tradycyjne ramy. Użyła innego kształtu, blachy oraz świetnie zestawiła to z wyrazem artystycznym prac w sposób zaskakujący i niekonwencjonalny. Szczególnie oddała to w pracy “Syrena”. Świetnie to zagrało ze sobą w obydwu pracach, gdzie użyto ciekawej techniki, którą używa się w sztuce przy użyciu radiologii. Stworzony został swoisty rodzaj artystycznego przekazu, wręcz prześwietlenia tematycznego. To wszystko nadaje inny wymiar sztuce. Jarosław Sianko na wystawie zaprezentował się ze zdjęciami związanymi ze swoimi pracami konserwatorskimi nad biblią z XVIII wieku oraz afrykańskim obrazem wykonanym na niegarbowanej skórze z połowy XX wieku, gdzie zaznacza się wysoki profesjonalizm. Monika Błaszkowska uzmysławia nam, że sztuka to jakiś rodzaj zabawy. Udowodniła to nie tylko swoją pracą na wystawie “Curiosity”, ale wieloma pracami prezentowanymi na wystawach m.in. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Bułgarii, Niemczech, we Włoszech, Chinach oraz Polsce. Artystka poszukująca, która używa w swych pracach wielu materiałów, w tym naturalnych i przeobraża je w dzieła sztuki wykorzystując rozmaite techniki. “Curiosity” to relief epoksydowy. Dzięki mieszanym technikom uzyskała ciekawy wyraz wizualny pracy.
Ciekawym zjawiskiem twórczym polskiej sztuki współczesnej jest Marcin Bildziuk, wielokrotny laureat Stypendium Kulturalnego Prezydenta Miasta Gdańska oraz Marszałka Województwa Pomorskiego. Uhonorowany Nagrodą Prezydenta Miasta Gdańska w Dziedzinie Kultury. Jego prace znajdują się w prywatnych zbiorach w kraju i za granicą na Litwie, Niemczech, Hiszpanii, Szwecji, Stanach Zjednoczonych, Turcji, Rosji i Anglii a nawet w zbiorach Muzeum Diecezji Pelplińskiej. Na wystawie zaprezentowane przez niego prace przykuły moją uwagę nowym, świeżym spojrzeniem na sztukę, tu określiłabym to sztuką niekonwencjonalną odbiegającą od narzucanych form lub konwencji artystycznych. Wpisuje się w nurt malarstwa materii. Jest to malarstwo niefiguratywne, gdzie bardzo ważny jest kolor, jak również faktura. Celowo deformowane płótno, używanie płyt pilśniowych pozwala na uzyskanie ciekawej faktury. Tworzy to nowy, intrygujący wymiar sztuki. Na takim materiale inaczej układa się barwa, inaczej będziemy odbierać wizualnie niuanse kolorystyczne. W swoich pracach dąży do przekroczenia obrazu. Obraz “relieficzny” wpisuje się trochę w rzeźbę. Efekt ten udaje mu się uzyskać, co można było odczytać w dwóch kompozycjach artysty zaprezentowanych na wystawie, w tym jedna z cyklu “Terytoria”. W tych dwóch pracach nakreśla się jakiś rodzaj antagonizmu w kontekście kolorystyki prac. Jedna zdominowana przez barwy ciepłe i przeciwstawna grająca z barwami zimnymi. Proces powstawania tych prac jest bardzo długi. Nakładane kolejne warstwy farb olejnych dają ciekawy efekt, przecierają się. Obraz powstaje w kilka miesięcy tak więc z czasem nabierają coraz to nowego wymiaru do uzyskania efektu końcowego.
Wystawa w gdańskiej Galerii ZPAP nabierze z czasem cyklicznego charakteru. Tytuł wystawy “Kadra” nie jest przypadkowy, gdyż była to wystawa zbiorowa artystów związana z gdańskim związkiem ZPAP. Podczas wernisażu doceniona została wieloletnia praca twórcza Piotra Kowalskiego. Artysta obchodzi w tym roku 55-letni jubileusz. Wystawę będzie można oglądać do 29 czerwca. Zapraszam więc na ul. Piwną. Warto odwiedzać to szczególne miejsce pełne twórczego ducha.
Tekst/foto: Beata Lewandowska
Noty biograficzne: Piotr Kowalski
Od urodzenia mieszkanka miasta Gdańsk, orunianka, malarka, graficzka, poetka fotografka, felietonistka, publicystka na Portalu Gdańsk Miasto Marzeń.
Manager środowisk artystycznych
Członek KMPOiW "Solidarność"