` 20 lipca Rzeka Muzyki. Koncert SMKKPM

Już na początku swojej działalności, Anno Domini 2011, zostali dostrzeżeni i docenieni przez krytyków. Zanim zyskali szerszą rozpoznawalność, zagrali między innymi dwukrotnie, na krakowskim Kulturkampf Fest.
Każda kolejna łamigłówka przybliża nas do rozwiązania. Problem jest odwróconym rozwiązaniem, podpowiada Superbohater, który okazuje się być zwykłym chłopakiem, everymanem. Tę zwyczajną niezwyczajność, czy też może nadzwyczajną zwyczajność niosą na swoich sztandarach i wyświetlają na swoich telebimach dzisiejsi Chłopcy z Placu Broni, czyli zespół o jednocześnie najdłuższej i najbardziej dziwacznej nazwie na świecie.
Wszystko na nic, ekran wygrywa. Niebrzydka dziewczyna ociera łzy w ramionach Supermana. Kopciuszek po północy zostaje tym, kim był. Sekcja Muzyczna Kuźnicy Kołłątajowskiej Prawdziwych Mężczyzn to boys band stworzony wprost dla niebrzydkich dziewczyn, na otarcie łez.
Trzeba próbować różnych rzeczy, w końcu znajdzie się coś, co naprawdę lubi się robić, nawet jeśli to tylko ironiczny pesymizm.

Chłopaki znad kanału

Różnica wieku ani status materialny nie są w tej relacji przeszkodą. Od czasu, gdy widzieliśmy się po raz ostatni, minęło 14 lat, a nic się nie zmieniło. Ja mam 47 lat, oni są ciągle dziesięć lat młodsi. Ale pozostali tymi samymi chłopakami, którym nieco wyostrzył się dowcip i są może bardziej refleksyjnie, mądrzejsi. A przede wszystkim ich piosenki są coraz lepsze.
Chcecie bajki, oto bajka.. 14 lat, a świat zmienił się nie do poznania, a my wciąż jesteśmy tacy sami. Tacy byliśmy jeszcze wczoraj, jak w uniwersalnym tekście piosenki. Mamy po czterdzieści lat, przed nami cały świat. Świat, który kurczy się w dłoni. Który jest na wyciągnięcie ręki. Czas, który niszczy wszystko i który goi rany. A przede wszystkim uczy pogody.

Jakie masz plany po maturze?

W zupełnie inny klimat wprowadza nas SMKKPM na koncercie w Bydgoszczy, który odbywa się w ramach cyklu Rzeka Muzyki. Brzmią jak Happysad. Mateusz marek tańczy trochę jak Skiba z Big Cyca i taką pełni rolę w zespole: rozgrzewającego konferansjera, gościa, który dźwiga na sobie wszystko poza muzyką. A muzyka jest dla ucha przyjemna, więc tańczymy. Mateusz i Marek. Sekcja MKKPM i ludzie tłumnie zebranie pod sceną.

20 lipca

Abd al – Wahab, który był z nami na tym koncercie, nasz arabski przyjaciel z Palestyny, mimo że zupełnie nie zna języka polskiego, skandował głośno pod sceną: FREE PALESTINE. Poza tym bawił się bardzo dobrze. Od słowa do słowa, w języku Szekspira wyznał mi, że to prawdziwy Cabaret Voaltaire. Odparowałem: Yes, they can did. O, Kandyd, właśnie, właśnie, odparował. Rozumiemy się bez słów. Było cudnie.
Krystian Kajewski