W porządku, mamy prawie trzy godziny rozmowy z Markiem Kazimierzem Siwcem. Trochę więc potrwa, zanim materiał zostanie zmontowany. Tymczasem zatem pisemna relacja z naszego spotkania z bydgoskim poetą i profesorem filozofii. Człowiekiem na tyle otwartym, że zaprosił nas do swojego ogrodu i uraczył białym winem.
A właściwie jaka to różnica, czy to było naprawdę, czy nie?
Musisz być cały czas w ruchu, zadawać kolejne pytania, które sypią się jak z rękawa, gdyż od słowa do słowa narasta rozmowa. Na początek pytanie zasadnicze: Filozofia czy poezja? I zdecydowane wskazanie przez Siwca na poezję. Potem jednak płynne przejście do filozofii, ze szczególną uwagą skupione na dwóch największych poetach w historii filozofii, czyli na Platonie i na Nietzschem.
Jeden z ważniejszych poetów bydgoskich, w przedostatnim tomie, zatytułowanym PRZYJAŹŃ, opowiada o Cieniach.
A przecież artyści nie mają obowiązku być działaczami społecznymi. Ani tym bardziej przyjaciółmi, prawda?
Za to też należy mu się zainteresowanie, że na pytanie czemu pisze, nie unika odpowiedzi prawdziwej: z wewnętrznej potrzeby. Wspomina nawet o metafizycznej powinności poety. Przypomnę, że kategoria Cieni pochodzi z poezji Audena.
Czuł się dumny, gdy zadałem mu kolejne pytanie, jaka jest egzystencja w obliczu śmierci i Tajemnicy. Zgadzaliśmy się i zgadzamy, że właśnie owa metafizyczna Tajemnica pozostaje powinnością Poety. Zrozumieć sens życia. Odnaleźć poetyckie Źródło. Klucze do Drzwi Percepcji. Może to Miłość?
Kolejne pytanie: czy można oszaleć z poezji? Łączy się z wypowiedzią Autora w jednym z poprzednich wywodów. W tym szaleństwie jest metoda,
Potem pytam o pisma literackie i tu wspólnie biadolimy: nad zniknięciem Nowego Napisu ( bardziej) i Fabularii ( co to za pretensjonalna nazwa, mniej), Siwiec wymienia jeszcze Topos i Kwartalnik Artystyczny.
Rzeczywiści,e są ciekawsze tematy, jak choćby Droga do Ashramu. Antologia poezji kontrkulturowej, 1998. Allen Ginsberg, który był podówczas w Bydgoszczy. Ten temat mnie pochłania.
Siwiec to poważny facet analizujący w poezji symbolikę ptactwa. Mieszka na Jaskółczek, gdzie rozmawiamy w Jego rajskim Ogrodzie o rajskich ptakach, o tym, czy jerzyki tańczą w locie, czy może w locie śnią, o Ptasim radiu Tuwima, o Ptakach Arystofanesa, o Kazimierzu Hoffmanie i o ptasiej nagrodzie KOS, o Kruku Edgara Allana Poe i o łabędzim śpiewie Lohengrina.
Podobnie jak reszta wierszy Sygnatura Caravaggio to z kolei ekfraza, czyli opis obrazu Ścięcie Jana Chrzciciela, który poeta miał okazję podziwiać na własne oczy. Rozmawiamy zatem przez chwilę o Caravaggio.
Legendarny artysta przenosi nas w rejony symboliczno – metafizyczne. Pytam wtedy Siwca – Ojca o Siwca – syna. Jak to jest mieć syna poetę.
Elvis dla większości był bohaterem, a dla Pana ?
Dla mnie bohaterem był mój przyjaciel i pisarz, Krzysztof Derdowski, odpowiada przyparty do muru Marek Siwiec.
Przejścia między pytaniami są płynne dzięki przerywnikom, bo ze względu na długość ( ponad trzy godziny) zdecydowaliśmy się podzielić rozmowę na trzy części. W części drugiej skupiliśmy się na metafizyce i ontologii,m czyli na tematach prymarnych i jednocześnie ostatecznych.
To jak z nauczaniem historii. Jaka bariera oddziela nas od nieskończoności?
Poruszamy te wątki, które ciekawią mnie najbardziej. Czy wiersze mogą mieć charakter mistyczny? Co to właściwie takiego ta mistyka, mistycyzm. Mistyczny, czyli właśnie tajemniczy. Obchodzimy tę Tajemnicę jak mrówki wątrobę w wierszu Miłosza Biedny chrześcijanin patrzy na getto. Patrzymy także na to, co dzieje się w Strefie Gazy, jak Izrael dokonuje ludobójstwa na Palestyńczykach. Siwiec przyznaje, że to przekracza jakiekolwiek humanitarne granice. Problem pozostaje jednak nierozwiązywalny. Posiłkując się Grassem, dodam tyle, że to musi zostać powiedziane.
To nie ma nic wspólnego z człowieczeństwem. To ludobójstwo. Adorno pytał niegdyś, czy możliwa jest poezja po Auschwitz. Tymczasem na naszych oczach dokonuje się nowe Auschwitz w Strefie Gazy. Gaza wymaga zabandażowania. Czy poezja zatem to rodzaj modlitwy? Janazah czy kadysz? A może jedno i drugie. To bardzo siedzi w mojej głowie i sercu. Napisałem już kilka wierszy w tej sprawie. Zamierzam napisać poemat OBRAZKI Z GAZY.
Ktoś pomyślał,żeby z Kazimierza Hoffmanna uczynić symbol poetyckiej Bydgoszczy i w ten sposób powstała Nagroda Kos. Przechodzimy z Ziemi Świętej do terra incognita, jaką dla mnie pozostaje wciąż Miasto Bydgoszcz i zastanawiamy się nad fenomenem środowiska literackiego w tym miejscu.
Dlatego podchodzę do tego z dużym dystansem. Do konkursów i nagród literackich,gdzie ręka rękę myje. I nie jest to audenowska Ręka farbairza. Do stowarzyszeń i związków.
To teraz film, świat kina. Kolejny wątek w naszej rozmowie. Siwiec kilkakrotnie wspomina o Pasolinim, a ja dorzucam Bertolucciego. Zatem kino włoskie. Kinematografia, która dała nam także i przede wszystkim Antonioniego i Felliniego. Te filmy ukształtowały naszą cywilizacyjną świadomość.
Krystian Kajewski
Od urodzenia mieszkanka miasta Gdańsk, orunianka, malarka, graficzka, poetka fotografka, felietonistka, publicystka na Portalu Gdańsk Miasto Marzeń.
Manager środowisk artystycznych
Członek KMPOiW "Solidarność"