Opowiedz Nam Swoje Historie

ZAREJESTRUJ SIĘ I PUBLIKUJ W PORTALU GDAŃSK MIASTO MARZEŃ

19 maja 2024

    Mieszkalny misz masz i polskie realia
    M

    PublicystykaArtykułyMieszkalny misz masz i polskie realia

    Podobne artykuły

    Gdańskie wsparcie społeczności LGBT+. Europejskie Forum IDAHOT+

    Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie...

    Policjanci zabezpieczają derby Trójmiasta

    Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie...

    Policjanci zabezpieczają derby Trójmiasta

    Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie...

     

    czyli mistycyzm przedwyborczych obiecanek, cacanek…

    Radny miasta to ważna funkcja. Osoba wybrana w drodze głosowania na urząd radnego zobowiązana jest kierować się dobrem wspólnoty samorządowej gminy.

    Radny utrzymuje więc stałą więź z “mieszkańcami oraz ich organizacjami, a w szczególności przyjmuje zgłaszane przez mieszkańców gminy postulaty i przedstawia je organom gminy do rozpatrzenia”.

    Radny to osoba działająca dla dobra jakiejś społeczności. Przed 7 kwietnia czuliśmy przedsmak wyborów samorządowych, czyli przedwyborcze tak zwane obiecanki, cacanki.

    Rzesza  z dumnie podniesionymi głowami zerkała na nas z banerów wyborczych.
    Kiedy przechodziłam koło nich i patrzyłam na twarze, nazwiska, numer na liście, partię w jakiej są zrzeszeni lub nie to zastanawiałam się ile jest w tych osobach chęci do autentycznego, pozytywnego odniesienia się do potrzeb społeczeństwa.

    Ile chęci niesienia pomocy innym w celu poprawy ich życia a ile jest “zajawki” na piastowanie określonej funkcji w urzędzie, Radzie Miasta, czy posiadania często dodatkowego źródła finansowego.
    Mam swoje przemyślenia w tej kwestii i ambiwaletne odczucia odnośnie sprzedawania kitu przedwyborczego u co niektórych osób.

    Postanowiłam przeprowadzić mały eksperyment. Taką małą prowokację, która pozwoliła mi otrzymać informację zwrotną odnośnie tego prometeizmu dla społeczeństwa, którym darzono nas z uśmiechem na banerach.

    Zadzwoniłam w sprawie rodziny, która znajduje się w bardzo trudnej sytuacji do tak zwanego oddanego społecznika, co można było odczytać z haseł przedwyborczych. Niestety odczułam ogromne rozczarowanie.

    Ta osoba nie raczyła nawet odebrać telefonu, odpisać sms-em, czy skontaktować się później z moją osobą. Cisza, żadnego kontaktu, natomiast zapewnienia o dbałość o społeczeństwo wielkie, jak wielkie słowa zapewnienia, że wszystko dla was i o was. Słowa rzucone na wiatr, schemat powtarzalności trików przedwyborczych. Zainteresowanie problemami niestety znikome.

    Pozostaje zadać pytanie: czy możemy czuć się społeczeństwem otoczonym opieką, troską, dobrze traktowanym w tym kraju lub naszych małych ojczyznach?…Czy tak naprawdę możemy liczyć w sytuacjach trudnych na pomoc na przykład radnego? Niestety nie zawsze a problemy nie tylko sprowadzają się do łatania dziur na ulicach. Po ostatniej rozmowie z pewnym radnym czułam już podwójne rozczarowanie.

    Pełnienie pewnych urzędów, walka o stanowiska a później zajmowanie pewnych ważnych funkcji jest związane z ogromną odpowiedzialnością. Urzędy ponoć są dla ludzi a czasem tak trudno jest skontaktować się w sprawach ważnych. Jesteśmy tylko kolejnym numerkiem, kolejnym petentem.

    Moneta ma na szczęście dwie strony i wśród tych radnych, społeczników są ludzie dobrego serca, którzy wkładają całą energię i siłę w pomoc niesioną dla innych osób. Udało mi się osobiście poznać takie osoby. Proszę mi wierzyć jest ich garstka a zdaje się, że ich pensum czasem jako dodatkowy dochód wypłacane są pieniędzy budżetowych, czyli jakby nie było naszych.

    Przykładem prawdziwego zaangażowania się w pomoc dla rodzin w trudnych sytuacjach lokalowych jest Stowarzyszenie Pomorska Akcja Lokatorska z Trójmiasta. Skupia się ona na chronieniu praw lokatorskich na Pomorzu, gdzie rzesza ludzi, w tym Adam Szczepański, broni osób w bardzo trudnych sytuacjach, zagrożonych na przykład utratą swojego lokum, eksmisją.

    Do takich osób, które potrzebują pomocy dołączyła kolejna rodzina. Poznałam ją
    niedawno na Koncercie Charytatywnym w Domu Technika NOT w Gdańsku, zorganizowanym przez Przemka Szalińskiego z Fundacji Przemek Dzieciom.

    To tam spotkałam przemiłą panią Monikę, mamę pełną poświęcenia. Codziennie stacza bój o rodzinę, dzieci, swoją córeczkę Emilkę. Fundacja ofiarowała im wózek dla dziecka. Dziewczynka potrzebuje intensywnej terapii, toczy się nieustanny bój o jej rozwój, o zdrowie. Urodziła się z wielowodziem, zamartwicą, niedotlenieniem mózgu, zwyrodnieniem kręgosłupa- 5 punktów w skali apgarda, zespołem Downa.

    Pomimo wszystko mama walczy z wielką deteterminacją o dzieci, rodzinę, poprawę sytuacji mieszkaniowej, o rehabilitację dla małej Emilki, chociaż sama jest bardzo schorowaną osobą i chyba wyczerpaną już tą całą walką o byt. Niestety takie osoby nie są obejmowane żadną opieką ze strony państwa a jak już jest pomoc to raczej  znikoma.

    Nie poddaje się jednak. Mama i Emilka są bardzo dzielne- walczą. Dzisiaj można mówić o wielkiej wygranej. Przydałaby się jeszcze stabilizacja finansowa i rozwiązany problem z mieszkaniem, które muszą w cudowny sposób zdobyć, a ponieważ nie mają odpowiednich środków finansowych a wynajem i opłaty zabierają krocie pieniędzy to niedługo mogą pozostać bez swojego lokum.

    Żyją w tej chwili z zasiłków, los jakoś tak nie sprzyja im. Tata jest po zawale. Przebył operację, po której ma bezwład lewej ręki. Był kierowcą, zatrudnionym w Państwowej Komunikacji Samochodowej /PKS/.

    Rodzina zmaga się z niedogodnościami życiowymi. Brakiem mieszkania, muszą wynajmować, brakiem pracy a nawet niemożnością jej podjęcia. Ich walka o lokum ze strony miasta spełzła na niczym.

    I znowu kolejne drzwi, kolejne podania, kolejna nadzieja i nic. Mama robi, co może, nie ulega bierności, dzielnie walczy pomimo wszelkich przeciwności losu.
    Marzą o stabilizacji życiowej, o swoim miejscu na ziemi.

    Pomoc ze strony miasta jest więc tu nieoceniona. Nie stać ich na wynajem. Z resztą jakoś sobie poradzą, chociaż potrzeb jest wiele. I może gdyby nie ich własne choroby i nie choroba dziecka to udałoby się mieć normalne życie, środki finansowe, pracę. Los chciał inaczej.

    Wytrwale od dłuższego czasu walczą w urzędzie o mieszkanie. Jak dotąd bezkutecznie. Co roku składane były podania. Wszystko bez konkretnej odzewy i oddalone w czasie. Czasem opadają im już ręce, nie wiedzą co mają dalej robić. Pragnę bardzo pomóc tej rodzinie.

    Przysłowiowa pętla zaciska się coraz bardziej na szyi. Do pomocy rodzinie dołączyła Pomorska Akcja Lokatorska*, prawdziwie zaangażowani społecznicy oraz moja skromna osoba.

    Jednym z powodu odrzucenia ostatnio podania była m.in. umowa notarialna dotyczącą wynajmu mieszkania, która została zinterpretowana jako akt posiadania swojego lokum, nie mylmy tego z własnością.

    Wynajem, do którego skłania nas nieraz życie jest równoznaczny z uwzględnieniem nas jako osób wydolnych finansowo, które samodzielnie potrafią zapewnić sobie lokum. Prawda wygląda niestety inaczej. Nie wszyscy decydują się na kredyt, gdyż jest to już poważne zobowiązanie finansowe.  Wynajem natomiast jest tu alternatywą, chociaż ciągnie strasznie po kieszeni najemcę.

    Kolejka oczekujących na mieszkanie komunalne jest długa. Punktacja wytycza określone wymogi wobec pretentendów, którzy ubiegają się o mieszkania na szczególnych warunkach. Zakwalifikowanych osób jest bardzo dużo. Osoby te muszą spełniać ścisłe kryteria. Piorytetowe są osoby znajdujące się w szczególnie trudnych sytuacjach.

    Kolejka wydłuża się, mamy też deficyt mieszkań dla ludzi niżej uposażonych. Wiąże się to z niemałymi kosztami, brakiem finansów na te cele organów samorządowych i niekorzystną polityką mieszkaniową. Na rynku nieruchomości jest coraz więcej stojących pustostanów, które nie są zagospodarowane.

    Rodzin zubożałych jest w naszym kraju coraz więcej. Popandemiczne pokłosie, wztost inflacji, zwiększona procentowość kredytów zbierają dzisiaj swoje żniwo. Zresztą wielu Polakom jest coraz trudniej utrzymać się na średnim standardzie życia.

    Wiele młodych ludzi zwleka z decyzją o zakładaniu rodziny i przejściu na tzw. własny garnuszek. Rzesza młodzieży pracuje za mizerne wypłaty. Nie mają nawet zdolności kredytowych a na rynku deweloperskim nedługo  będzie kompletny zastój. Świadczy to tylko o jednym- o naszej niskiej zdolności kredytowej oraz nadzbyt wysokim jego oprocentowaniu.

    Nasza mentalność zmienia się. Nasze nastawienie do rzeczywistości również. Kraj nasz zmaga się z niżem demograficznym. Szczerze mówiąc w kontekście tego, co napisałam powyżej nie dziwię się temu zjawisku.

    Zmagamy się z trudnościami finansowymi i lokalowymi. Rzesza młodych rodzin albo wynajmuje mieszkania za niebotyczne pieniądze albo spłaca wysokie kredyty.  Co prawda ułatwieniem miał być projekt w postaci 2% kredytu.

    “Bezpieczny Kredyt 2% był to projekt przeznaczony dla singli, małżeństw i par w związkach nieformalnych wychowujących razem przynajmniej jedno wspólne dziecko.

    Można było skorzystać z programu zarówno w przypadku jeśli myślało się o zakupie mieszkania z rynku pierwotnego, jak i wtórnego. Nie było oczywiście obowiązującego limitu cen za 1 m2 powierzchni nieruchomości.”*

    Inicjatywa przewidziana dla osób do 45. roku życia, które nie mają i nigdy nie miały swojego mieszkania, domu oraz współdzielczego prawa do lokalu lub domu. Tak więc nie wszyscy mogli z tego skorzystać.

    Pomysł świetny tylko jest małe ale…”oferta lokali do kupienia za Bezpieczny Kredyt 2%, szczególnie tych najtańszych, bardzo się skurczyła. Właściwie nie byłk to zbyt wielkim wyzwaniem dla dobrze zarabiających małżeństw czy osób z dzieckiem, które mogły sięgnąć po maksymalną kwotę takiego kredytu – 600 tys. zł, a do tego mają 200 tys. zł wkładu własnego.”

    Na domiar wszystkiego “ustawowe limity wydatków na dopłaty do bezpiecznego kredytu 2% zakładały, że wsparciem w latach 2023 i 2024 może być objęte ok. 50 tys. kredytów. Do 21 grudnia 2023 r. podpisano ok. 55,8 tys. umów kredytowych.

    Oznacza to, że łączne środki na bezpieczny kredyt 2% na lata 2023-2024 zostały wyczerpane i z początkiem nowego roku konieczne było wstrzymanie przyjmowania nowych wniosków przez banki uczestniczące w programie.

    Zaciągnięcie kredytu nawet na takich dogodnych warunkach dla wielu rodzin może być nadal wielkim wyzwaniem, szczególnie dla niżej uposażonych, którzy żyją od wypłaty do wypłaty lub osób samotnie wychowujących dzieci. Niestety realia w naszym kraju są nieubłagalne.

    Ceny mieszkań na rynku wtórnym i pierwotnym są bardzo zróżnicowane. Uzależnione jest to od miejsca w jakich mieszkamy i możliwości finansowych ludności zamieszkujących dany teren. Najdroższe mieszkania są w dużych aglomeracjach.

    Ziszczenie marzenia o własnym lokum jest często marzeniem nie do zrealizowania.
    Nie możemy liczyć na znaczące wsparcie ze strony państwa, władz samorządowych? Wiadomo powiązane jest to z pieniędzmi i polityką mieszkaniową.

    Wynajem mieszkania wiąże się z dużymi kosztami, dlatego często młodzi ludzie żyją na garnuszku rodziców. Niż demograficzny jest popularnym zjawiskiem i raczej nic nie wskazuje na zmianę tendencji w społeczeństwie a społeczeństwo nam się starzeje.

    Kolejnym wyjściem dla osób, których nie stać na kredyty hipoteczne, wynajem lokalu na określonych warunkach lokalowych jest mieszkanie TBS. Wiążę się to również z wynajmem mieszkania z możliwością nabycia na własność, tylko na innych warunkach, gdzie musimy również ponieść pewne koszty, w tym opłatę partycypacyjną.

    Zamieszkanie w TBS-ach ma swoje plusy i minusy. Wymaga to też czasem zaciągnięcia kredytu na warunkach nieco innych niż na nieruchomość- o tym szerzej w linku poniżej.**

    Co więc z osobami, które już  po uszy są już pogrążone w kredytach. Czy mogą liczyć na dofinansowania ze strony rządu? Przykro mi jest to stwierdzać, ale 800+ bywa jedynym wyjściem dla rodzin, by wesprzeć budżet domowy.

    Młodzi ludzie często spłacają w ten sposób kredyty mieszkaniowe. Jak widać dzieci mogą być na wagę “złotych” polskich. Banki natomiast świetnie na nas zarabiają, stopa procentowa niebotycznie urosła i na razie nie ma szansy na obniżenie jej.

    I o to właśnie chodzi, by naszymi pieniędzmi ratować budżet państwa, który zubożał w trakcie pandemii przez źle rozdysponowane pieniądze oraz dzięki  zjawisku migracji do Polski społeczności ukraińskiej.

    W moim przekonaniu jak też wielu Polaków zjawisko raczej nie powinno w wielu przypadkach przyjąć statusu uchodźców wojennych, ale raczej przybrać charakter imigracji zarobkowej, co nie dziwi mnie, gdyż standardy życia na Ukrainie są raczej niezadowalające. Niestety w Polsce też żyje się coraz trudniej.

    Niebawem wszyscy zaczną tracić. Nastąpi kompletny zastój. Rrzesza społeczeństwa nie ma niestety zdolności kredytowej ani możliwości odłożenia sporych sum pieniędzy. Uważam, że utrzymywanie stopy procentowej kredytów w bankach na tak wysokim poziomie nie jest korzystnym dla nas wszystkich rozwiązaniem.

    Jak widać nie każdy może być szczęśliwym posiadaczem swojego lokum.
    Brakuje nam bezpieczeństwa i stabilizacji finansowej. Nasze wypłaty, emerytury często nie wystarczają nam na godne życie. Finanse, dochody prawie stanęły w miejscu.

    Ma miejsce tylko łatanie dziur budżetowych a przypomina to trochę sytuację łatania dziur na naszych nieszczęsnych drogach, czyli dziury na dziurze i nieudolnego, wiecznego ich łatania. Zmagamy się z wieloma problemami.

    Mieszkalny misz masz i polskie realia – bezpieczeństwo

    Nie ma dostatecznego zabezpieczenia ze strony państwa na pomoc na przykład dla dzieci chorych, potrzebujących wsparcia w postaci dodatkowej opieki ze strony specjalistów. Sprawę załatwiają tutaj różnego rodzju fundacje, ludzie dobrego serca, zbiórki oraz wsparcie społeczników, aktywistów.

    6Społeczeństwo polskie rozwarstwia się coraz bardziej. Brak nam spójności, co jest raczej groźnym zjawiskiem dla narodu.
    Zapominamy o tym, że każdy z nas powinien mieć ludzkie oblicze. Brakuje nam empatii, współczucia, szacunku dla ludzi, dobroci. Brakuje też na to, by pomagać innym. Żyje się coraz trudniej.

    Paradoks polega na tym, że te rezerwuary naszej dobroci pomalutku wyczerpują się. Stajemy się bierni, gdyż sami mamy uszczuplone finanse. Zamykamy też się w  świecie swojej poglądowości i nie wyściubiamy nosa poza naszą tarczę ochronną. Państwo nie spełnia dostatecznie obowiązku dbałości o osoby specjalnej troski, niepełnosprawne, w tym dzieci.

    Społeczeństwo staje się sobie obce, bierne. Kiedyś bardziej byliśmy sobie przychylni i szczerzy. Często ludzie poddają krytyce innych. Poddajemy się głupiej mentalności oceniania siebie jako lepszych i wszystko wiedzących. Teraz rozpatrujemy się politycznie, ideologicznie.
    To zagłusza inne ważne, nurtujące nas problemy.

    Czy warto pomagać? Uważam, że warto,  jednak z głową. Poza tym jakie nasze życie taka nasza będzie pamięć po nas. Podanie ręki może drugą osobę uskrzydlić, dodać siły i poczucia własnej wartości. No cóż niestety nie zawsze możemy liczyć na jakieś dobre rozwiązania i ustawy, tak więc liczmy na siebie.

    Bezpieczny kredyt

    Mieszkalny misz masz i polskie realiaKredyt na TBS 2024 – czy jest możliwy do uzyskania?

    Poradnik kredyt https://finanse.rankomat.pl/poradniki/kredyt-na-tbs-czy-jest-mozliwy-do-uzyskania/

    www.siepomaga.pl/emilka-kaczmarowicz

    Prezes Stowarzyszenia "Gdańsk Miasto Marzeń"

    Od urodzenia mieszkanka miasta Gdańsk, orunianka, malarka, graficzka, poetka fotografka, felietonistka, publicystka na Portalu Gdańsk Miasto Marzeń.

    Manager środowisk artystycznych
    Członek KMPOiW "Solidarność"

    WSZYSTKIE SUKCESY TO 1% TALENTU I 99 % POTU
    Idąc ku nieokreślonemu w miejscu i czasie końcowi żywota, pragnę dotrzeć tam będąc gotowym na spokojne dokonanie “przejścia” w ten nieznany wymiar. Aby to było możliwe “dzisiaj” aż po ten koniec będę każdego dnia dzielił się z Wami odkryciami, poznanymi nowymi horyzontami w wiedzy, muzyce, kulturze. Gdzie będę mógł wesprę swoim doświadczeniem, zaangażowaniem, czasem..

    Zapraszam do kontaktu, do obserwowania i komentowania.

    Podziel się

    WSPIERAJ NAS!

    spot_img