Stres ma niekorzystny wpływ na stan naszego samopoczucia. Czym jest stres? Stres określić można jako reakcję naszego organizmu na bodźce zewnętrzne, strach przed nieznanym, niekorzystne sytuacje, które powodują u nas poczucie dezorientacji, zaburzają równowagę organizmu i powodują reakcje somatyczne np. przyśpieszone bicie serca,
ból głowy.
Wprowadza to nas w stan wyższej gotowości, gdyż odczuwamy obciążenie danym wydarzeniem, które odbieramy jako niekorzystne, burzące nasz spokój i ład, co przekracza nasze możliwości poradzenia sobie w danej chwili z zaistniałym problemem.
Taka reakcja organizmu jest chwilowa a stan taki może nas dopingować do działania. W życiu mamy wiele stresujących sytuacji. Są one stałym elementem naszego dnia codziennego. Przytłaczają nas problemy w domu, w pracy. Źródła stresogenne mogą mieć charakter fizyczny /np. hałas, choroby/, jak też społeczny /problemy rodzinne, w pracy, utrata partnera, partnerki/. Mogą być krótkoterminowe lub długoterminowe.
Wszelkie zdarzenia zakłócające nasz normalny rytm nazywają się stresorami. Niepokój odczuwany jest już w życiu płodowym, wyrażony poprzez emocje matki. Zwiększa się wtedy wydzielanie kortyzolu, hormonu stresu.
Ten stan jest niekorzystny dla płodu, dla dziecka i może być przyczyną wad rozwojowych a w przyszłości może zaowocować tendencją do występowania reakcji nerwicowych. Takie stany emocjonalne jak częsty płacz matki, długotrwały, silny stres,
wpływają na rozwój mózgu dziecka, szczególnie w obszarach związanych z regulacją stresu i reakcji na nie.
Wpływa on na nasze samopoczucie. Zdolność odczuwania radości i szczęścia są zaburzone szczególnie w przypadku długo utrzymującego się stresu. Chroniczny stres może doprowadzić nasz organizm do stanów chorobowych. Przyczynia się wskutek obniżonej odporności do zakażeń wirusowych, potęguje proces odkładania się blaszek miażdżycowych. Prowadzi to do arteriosklerozy, nadkrzepliwości miażdżycowych, które mogą spowodować zawał serca.
Nieustanny, stres przyczynia się też do uszkodzeń w całym organizmie. Wyzwolić to może choroby somatyczne, zaburzenia i choroby psychiczne, zaburzenia osobowości, przyczynić się do poważnych stanów depresyjnych. Może doprowadzić do nieodwracalnych zmian w mózgu oraz w układzie immunologicznym, odpowiedzialnym za odporność naszego organizmu.
„Oprócz ogromnej ilości nerwic spowodowanych stresem przypuszcza się, że stres ma udział w patogenezie chorób psychicznych, takich jak ciężka depresja czy też schizofrenia.”
Osoby silnie zestresowane tracą neurony. Ofiary przewlekłego stresu przestają funkcjonować w sposób prawidłowy, zauważalna jest zmiana aktywności na gorszą.
“Zmiany mogą być na tyle poważne, że na zdjęciach neuroobrazowych lub na przekrojach sekcyjnych mózgu widoczne są czasem duże obszary utraty neuronów w postaci rzucających się w oczy ubytków.”
Według prof. Jadwigi Jośko-Ochojskiej “ubytki występują głównie w korze przedczołowej, która odpowiada za wiele wyższych czynności nerwowych takich, jak myślenie, kreatywność, zapamiętywanie, planowanie przyszłości itd.” Trudno wówczas radzić sobie nawet z najprostszymi sytuacjami w życiu.
„Uszkodzona w znacznym stopniu kora przedczołowa, jądro migdałowate, powoduje zaburzone odruchy, nie rozpoznawanie emocji, odczuć, silny lęk. Przestajemy rozpoznawać, co jest dobre, co jest złe.” Popycha to nas do agresji, niekontrolowanych reakcji, nie mamy poczucia winy ani wyrzutów sumienia. Tak więc przewlekły stres zaburza struktury w mózgu.
Nasza osobowość z czasem może przyjąć charakter dysocjacyjny, antyspołeczny lub nawet psychopatyczny. “Inną strukturą niszczoną w mózgu w przewlekłym stresie jest hipokamp. Dochodzi tam do znacznej utraty neuronów, z czym wiążą się zaburzenia emocji i snu. Im większy stres, tym krótszy i bardziej zaburzony sen.”
Silny, długo utrzymujący się stres doprowadza w końcu nasz organizm do totalnego wycieńczenia. Coraz trudniej jest nam funkcjonować, wykonywać podstawowe obowiązki, nie radzimy sobie z błahymi rzeczami, które kiedyś nie stanowiły dla nas problemu.
Naukowcy twierdzą, iż długodystansowcy mogą zafundować sobie nawet raka. Nieustający stres osłabia m.in. układ odpornościowy, a to w konsekwencji pogarsza zdolność organizmu do zwalczania komórek nowotworowych.
“Hormony stresu blokują jeden z rodzajów samobójczej śmierci komórek, co może sprzyjać przetrwaniu nowotworu, z kolei wydzielane podczas stresu hormony wzrostu poprawiają ukrwienie narządów i w ten sposób wpływają na wzrost ryzyka przerzutów nowotworowych.”
Stres może powodować zaburzenia psychosomatyczne, które mogą przyczynić się do powstawania chorób wynikających z realnych objawów somatycznych. Stan naszej psychiki ma wpływ na wiele funkcji naszego organizmu. Nasza psychika wpływa na działanie naszego ciała. Jest nierozerwalny związek między psyche a somą. Stąd właśnie powstała nazwa choroby psychosomatyczne.
Odporność stoi na straży zdrowia. Stres zaburza działanie systemu immunologicznego. Wspomnieć tu można o tak zwanej siódemce chicagowskiej. Są to choroby, które często występują a podstawą ich wywołania jest psychika.
Należą do nich: choroba wrzodowa żołądka, nadciśnienie tętnicze, astma oskrzelowa, reumatoidalne zapalnie stawów, zapalenie jelita grubego, nadczynność tarczycy, atopowe zapalenie skóry. Ich patogeneza nie jest do końca uzasadniona medycznie, jednak uzależnione są od czynników psychologicznych.
Wszelkie negatywne czynniki, nasilone emocje, stres, lęk, dyskomfort psychiczny powodują stany zapalne w organiźmie. Z czasem symptomy chorobowe mogą się nasilać i przyczyniać się do złego samopoczucia. Nie bagatelizujmy więc pierwszych symptomów chorób, które z czasem mogą być bardziej dokuczliwe. Mechanizm oddziaływania naszej psychiki na somatykę jest znanym zjawiskiem i przyczynia się do złego stanu naszego zdrowia. Tak więc można uznać, że stres zaburza nam komfort życia, a co za tym idzie staje się pogromcą poczucia szczęścia. Pamiętajmy w zdrowym ciele, zdrowy duch.
“Psychosomatyka jest nauką zajmującą się określaniem związków pomiędzy psychiką człowieka i przeżywanymi przez niego emocjami a występowaniem schorzeń somatycznych (cielesnych). Trzeba podkreślić, że za choroby psychosomatyczne uznaje się problemy w przypadku, których możliwe jest obiektywne potwierdzenie występowania u chorych objawów takich schorzeń, do których prowadzą m.in. problemy psychologiczne.
Ten właśnie aspekt odróżnia schorzenia psychosomatyczne od różnych zaburzeń nerwicowych (m.in. od zaburzenia hipochondrycznego), w których odczuwane przez pacjentów symptomy spowodowane są zaburzeniami psychicznymi, a nie dysfunkcjami organicznymi.
Psychosomatyka zajmuje się człowiekiem holistycznie, czyli całościowo. Specjaliści tej dziedziny zauważają bezpośredni związek pomiędzy stanem ludzkiego umysłu, a czynnością poszczególnych narządów organizmu. Wystąpienie jakiejś choroby psychosomatycznej może być powodem do zastanowienia się nad stanem psychicznym pacjenta.
Nierozwiązane wewnętrzne konflikty emocjonalne powodują choroby psychosomatyczne z czego większość ludzi nie zdaje sobie sprawy. Nie utożsamiają oni wielu dolegliwości właśnie ze zjawiskiem złego stanu swojej psychiki, która obciążona jest trudnymi, traumatycznymi przeżyciami, czy występowaniem czynników stresogennych.
W życiu codziennym nie jesteśmy w stanie uniknąć stresu. Wspomniane wcześniej stresory mają różny charakter. Mogą mieć łagodniejsze odniesienie i dotyczyć codziennych wielu problemów, spraw, z którymi na co dzień zmagamy się. Ich nagminność jednak może powodować nasze silne reakcje.
Mamy też różną odporność na stres. Dla niektórych osób problemy mogą być błahe a dla innych przybrać niebotyczne rozmiary. Zależne jest to od naszej osobowości, charakteru i odporności na niekorzystne i niekomfortowe dla nas zdarzenia.
Stresory są zróżnicowane pod względem oddziaływania. Wymienić tu należy też stresory poważne i katastrofalne. Są one poważne i związane ze zmianami w życiu. Dotyczyć mogą na przykład zmiany miejsca pracy, przeprowadzki, pojawienia się nowych obowiązków.
Katastrofalne związane są z traumatycznymi przeżyciami. Wywołany stres ma oddźwięk na całe życie. Do nich należą własne ciężkie przeżycia, które mogą pozostawić niezatarty ślad w naszej psychice.
Cechują się mi.in też oddziaływaniem na większą grupę społeczną i są następstwem przeżyć w trakcie wojny, katastrof, ataków terrorystycznych, wypadków. Zabierają nam poczucie bezpieczeństwa. Tworzą zespół stresu pourazowego. Są to już sytuacje ekstremalne.
W przypadku występowania czynników stresogennych pamiętajmy o naszej równowadze psychicznej. Dbajmy o nasze dobre samopoczucie, sprawiajmy sobie przyjemności, wprowadzajmy się w stan spokoju i komfortu psychicznego.
Nie zapominajmy o relaksie i śmiechu. Na ile to możliwe wyrzucajmy z życia osoby toksyczne lub chociaż starajmy się je unikać na ile to jest możliwe. Toksyczni ludzie często funkcjonują w naszym świecie, manipulują naszą psychiką.
Mogą to być nasi przełożeni, znajomi, a nawet osoby nam bliskie, z którymi mieszkamy, często się stykamy. Dbajmy więc o swoją przestrzeń i brońmy się przed toksycznym wpływem tych osób na nas. Zadbajmy o stan naszej psychiki. Jeśli nie potrafimy poradzić sobie sami z problemem szukajmy pomocy. Korzystajmy z pomocy specjalistów, rozmawiajmy o naszych problemach.
Ważna jest równowaga psychiczna pomiędzy nami, naszym stanem emocjonalnym, psychicznym a światem zewnętrznym. Mowa tu o homeostazie. Środowisko zewnętrzne ulega ciągłym przeobrażeniom, dostarcza nam wiele bodźców. Tworzy się mapa neuronów. Jest to rodzaj pamięci zapisanej w nas wskutek rozmaitych doświadczeń. Im więcej bodźców, tym lepsze radzenie sobie ze stresem.
Neurony tworzą w mózgu wspomnienia. Są to inaczej komórki nerwowe wchodzące w skład układu nerwowego. Lokalizacja ich ma miejsce w ośrodkowym układzie nerwowym oraz obwodowym układzie nerwowym. Przetwarzają oraz przewodzą informacje w postaci impulsów elektrycznych.
“Ludzki mózg składa się z około miliarda neuronów. Każdy neuron tworzy około 1000 połączeń z innymi neuronami, co daje ponad bilion połączeń. Neurony łączą się w taki sposób, że każdy z nich pomaga w przetwarzaniu wielu wspomnień na raz, wykładniczo zwiększając pojemność pamięci mózgu do około 2,5 petabajta.”
Ewolucja wypracowała u nas reakcje na czynniki zewnętrzne. “Terminem homeostaza określa się stan równowagi środowiska wewnętrznego organizmu, który umożliwia mu optymalne funkcjonowanie mimo zmieniających się warunków zewnętrznych.”
Zaburzenie tej równowagi a więc też występowanie czynników stresogennych może powodować zaburzenie wewnętrznej równowagi naszego organizmu a to skutkuje poważnymi konsekwencjami dla zdrowia, a nawet życia.
“Stres jest zaprzeczeniem homeostazy i stwarza dysharmonię procesów biologicznych oraz psychicznych. Aktywuje on dwa komponenty systemu stresowego organizmu, jakimi są układ podwzgórzowo- -przysadkowy (komponenta centralna) oraz układ sympatyczny i parasympatyczny (komponenta obwodowa).” Zaburza prawidłowe funkcjonowanie organizmu.
Jak widać dbałość o naszą wewnętrzną równowagę organizmu oraz psychiki jest kwestią istotną. Wszelkie działania zmierzające do poprawy funkcjonowania naszej psychiki i naszego ciała poprawią stan naszego zdrowia, naszego umysłu. Pamiętajmy o tym, że stresu nie wyeliminujemy zupełnie z naszego życia. Jest naszym nieodłącznym towarzyszem.
Nauczmy się więc radzić sobie z nim. Pomocne są ćwiczenia, treningi, które pobudzają produkcję endorfin w mózgu a także relaks, czy stosowanie technik pozwalających na wyciszenie organizmu.
W sytuacjach stresujących pamiętajmy o oddechu.
Jeśli chcemy żyć w zdrowiu zadbajmy przede wszystkim o stan naszej psychiki. W miarę możliwości unikajmy stresu lub po prostu bagatelizujmy niektóre problemy, które z czasem mogą urosnąć do rangi poważnych jeśli będziemy je wyolbrzymiać.
Wszelkie sytuacje stresujące powinniśmy odreagować. Nie bójmy się płakać. Płacz oczyszcza emocjonalnie i w sposób naturalny rozładowuje wewnętrzne napięcia emocjonalne. Nie zapominajmy pomimo wszystko również o uśmiechu. Spontaniczne śmianie się przyczynia się do odreagowywania stresu, łagodzi frustracje i konflikty. Dzięki niemu zapominamy o problemach. Śmiech to zdrowie.
Tekst: Beata Lewandowska