Aktualności

Przerwana idylla.
Recenzja filmu –
Piknik pod Wiszącą Skałą.


Konserwatyści wszelką ingerencję państwa w życie rodzinne traktują jako akty komunistycznego zawłaszczenia. Tymczasem ponad sto lat temu już na Zachodzie, zakończyła się idylla. Dociskane gorsety zaczęły pękać, pozostawiając bolesne ślady.
Byłyśmy partnerkami, feministkami, zaangażowanymi na miarę swojego wieku.
A do tego wystarczy wiara w siebie, nic więcej. Piknik pod Wiszącą skałą Petera Weira to swobodna adaptacja książki Joan Lindsay. Zarówno książka jak i film opowiadają o tajemnicy zaginięcia trójki kobiet pod tytułową Wiszącą Skałą, ale ta tragiczna historia jest zaledwie pretekstem do opowieści o zatraceniu w wolności, o buncie przeciwko konwenansom i o nieuchronnej śmierci Starego Świata.
Polityka to nic innego jak wzajemne upokarzanie się. Stąd pensjonariuszki elitarnego Appleyard College wolą uciec, jak się okazuje bezpowrotnie, w platoński świat Idei, czy też raczej romantyczny świat marzenia i złudy. Towarzyszą im sztuki piękne. Miranda postrzegana jest jako anioł z Botticellego, a Sara czyta namiętnie Medeę Eurypidesa.


Żadnego śledztwa w sprawie przeszłości


Sploty to też relacje – z kobietami: guwernantkami, pensjonariuszkami, służącymi. W tej Rzeczypospolitej Kobiet mężczyźni są autsajderami.
Wspaniała jest to gra z konwencją autofikcji, iluzja i rzeczywistość zdają się niknąć u podnóża wzgórza, żeby posłużyć się poezja Yeatsa. Prawa fizyczne przechodzą zatem w reguły metafizyczne po przekroczeniu niewidzialnej granicy.

Koniuszek włóczki

Piknik pod Wiszącą Skałą to opowieść o przejściu właśnie. Dwójka dziewcząt ( przede wszystkim Miranda ma na głowie aureolę z promieni słonecznych) i ich odrealniona, archimedejska guwernantka, są gotowe do przejścia na Drugą Stronę WTEM NAGLE NIESPODZIEWANIE, aby posłużyć się tym razem poezją Ferlinghettiego. Są czyste.
Film Weira może zatem służyć za ilustrację mitu o Labiryncie. Oto orfantki, bachantki, jakkolwiek je nazwiemy, przecierają jedwabny szlak, i dzięki czystości swoich serc, docierają w miejsca niedostępne dla innych śmiertelników ( wraca zbyt przyziemna Minnie i wątpiąca Irma, która ma dać świadectwo Zniknięcia). Przeniknięcie na Drugą Stronę pozostaje niezrozumiałe dla tych, którzy pozostali po tej stronie.
Scenariusz Cliffa Greena znajduje w pleceniu sens istnienia. Sensem sztuki jest tworzenie opowieści, które mają za zadanie przybliżyć nam Doskonałą Tajemnicę.


Coś na kształt wieczności


Przesunięcie opowieści w czasie to pretekst do opowiedzenia o tym, jak niewiele jesteśmy w stanie zrozumieć z otaczającej nas rzeczywistości. Zdjęcia Russella Boyda podkreślają te dojmującą regułę.

Fantasmagoria z owocami morza

Tak to działa w filmie australijskiego reżysera; przede wszystkim za sprawą muzyki Bruce’a Smeatona i George’a Zampphira, która oddaje z jednej strony nastrój zagubienia, ale przede wszystkim udobitnia głębię Tajemnicy z jaką my wszyscy, śmiertelnicy, mamy do czynienia. Tajemnicy życia i śmierci, śmiertelności, a może raczej nieśmiertelności. Umrę i zniknę. Istoty nie przeniknę. Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono. Wiemy, że te trzy kobiety zniknęły. Ale nie odnaleziono ich ciał. Czy zatem zdematerializowały się? Dostąpiły Wniebowstąpienia? Wybawienia z tej bolesnej rzeczywistości tu i teraz? Nigdy się tego nie dowiemy tutaj. Być może dowiemy się tego TAM.

Krystian Kajewski

Prezes Stowarzyszenia "Gdańsk Miasto Marzeń"

Od urodzenia mieszkanka miasta Gdańsk, orunianka, malarka, graficzka, poetka fotografka, felietonistka, publicystka na Portalu Gdańsk Miasto Marzeń.

Manager środowisk artystycznych
Członek KMPOiW "Solidarność"

Pokrewne wpisy

Zostaw komentarz

* Korzystając z tego formularza wyrażasz zgodę na przechowywanie i przetwarzanie Twoich danych przez tę witrynę.

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Założymy, że to Ci odpowiada, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie