Gdyby nie naukowcy i ich odkrycia naukowe do tej pory bylibyśmy pod względem wiedzy „płaskoziemcami”. Kiedyś wierzono, że nasza ziemia to płaska powierzchnia, po której poruszamy się w tylko w określonych, zawężonych kierunkach. Nie rozumiano, że horyzont to krąg oddzielający część widoczną dla zmysłu wzroku i niewidoczną. Zakreśla go okrąg powstały w wyniku przecięcia sfery niebieskiej na dwie części, wyznaczający granicę między przestrzenią widoczną dla obserwacji a zasłoniętą przez Ziemię. Płaszczyzna horyzontu jest zawsze prostopadła do lokalnej osi pionu. Nie wiedziano jeszcze wtedy o grawitacji, czyli przyciąganiu ziemskim. Nie było lotów w przestrzeń okołoziemską oraz lotów badawczych w kosmos. Ludzie więc opierali swoje sądy na domniemaniach lub wierzeniach.
Niestety do dzisiaj są osoby, które wierzą w płaski a nie eliptyczny kształt ziemi. Ziemia bowiem nie jest kulą jak przedstawia to globus, tylko elipsą. Spłaszczona jest na biegunach, północnym i południowym. Ruchy ziemi nie są jednostajne. Obserwując niebo, układ Księżyca względem Ziemi, który jest jej orbitą możemy sami to zaobserwować. Przesuwanie się w czasie układów gwiazd na niebie, ich konstelacji, chociażby Wielkiego Wozu, najbardziej znanego i rozpoznawalnego układu gwiazd widocznego przez cały rok na niebie pozwala nam samym m.in. zaobserwować zjawisko przyspieszenia i zwolnienia ruchów ziemi.
Wyobrażenia o ziemi były czasem zaskakujące. Hindusi wierzyli, że przypomina ona kwiat lotosu i jest podtrzymywana przez cztery ogromne słonie, które stoją na skorupie olbrzymiego żółwia, pływającego w nieskończonym oceanie. Majowie – lud indiański, żyjący 1200 r. p.n.e. do 1542 r. n.e. oraz Tales z Miletu, żyjący na przełomie VII/VI w. p.n.e., wyobrażali sobie ją jako wielki, spłaszczony dysk, który pływał po wielkiej oceanicznej wodzie.
Pierwsze dalekie wyprawy morskie wikingów wpłynęły na zmianę poglądów na ten temat. Magellan doskonale już wiedział, że ziemia jest okrągła i można ją opłynąć. Wszyscy zastanawiali się jednak od czego uzależnione jest to, że nie spadamy z naszej kuli ziemskiej. Szczęśliwie narodził się Izaak Newton. To on stwierdził, że ciała obdarzone masą działają wzajemnie na siebie. Innymi słowy: we Wszechświecie wszystkie ciała się przyciągają. Siłę tę nazywamy siłą grawitacji. – oddziaływanie ciała posiadającego masę na inne ciało obdarzone masą.
I tak jabłko, które spadło na ziemię przygniotło całą masę bezsensownych wywodów. Dzięki przyciąganiu ziemskiemu twardo stąpamy dzisiaj po ziemi.
Wiedzę na temat krągłości naszej Ziemi ugruntował najwybitniejszy myśliciel grecki – Arystoteles (384 – 322 p.n.e.). Przedstawił on dowody, pozostające w znacznym stopniu słuszne do dnia dzisiejszego. Kulistość naszej planety uzasadnił m.in. na podstawie cienia Ziemi widocznego w czasie zaćmień Księżyca. Wystarczy czasem być dobrym obserwatorem, żeby wysunąć słuszne wnioski.
Johannes de Sacrobosco żyjący na przełomie XII i XIII wieku w traktacie “O sferach” stwierdził jednoznacznie, że Ziemia jest kulą i ustalił jej miejsce we wszechświecie. Jego dzieło przez kolejne wieki było podręcznikiem akademickim. Filozofowie scholastyczni, w tym największy z nich, św. Tomasz z Akwinu /1225–1274/, potwierdzają kulistość Ziemi. Kościół niestety wszelkie słuszne wywody naukowe podważał. W średniowieczu w świecie nauki nie istniał już pogląd o “płaskiej Ziemi” a wiedza popularyzowana przez wielu światłych naukowców przekazywana była w podręcznikach akademickich.
Ówczesna nauka wiedziała, że planeta jest kulista. Jednak poglądu tego nie wyrażali wszyscy autorzy dzieł naukowych oraz jeszcze kościół.
Po wielkiej ilości zdetronizowanych naukowców, którym zarzucano herezję, obłęd oraz konszachty z siłami nieczystymi, wiedza i rozumność w końcu wygrała pozostawiając na swej drodze wiele ofiar światłych umysłów przeciwstawiających się „płaskoziemskim” poglądom.
Na tej drodze do wiedzy znalazł się Galileusz oraz Mikołaj Kopernik ze swoim heliocentrycznym modelem Układu Słonecznego i prawdopodobnie pierwszy heliocentryk w Europie od czasów starożytnej Grecji. W końcu ktoś zatrzymał słońce i ruszył ziemię. Dobrze by było, żeby ktoś zatrzymał nam czas. Według mnie można go trochę powstrzymać i oszukać biorąc pod uwagę przemieszczanie się w strefach czasowych. Kopernik jest twórcą heliocentrycznego
modelu Układu Słonecznego i prawdopodobnie pierwszym heliocentrykiem w Europie od czasów starożytnej Grecji.
Gdańsk natomiast może się szczycić Janem Heweliuszem, rodowitym gdańszczaninem. Jego przodkowie przybyli do Gdańska z Ottendorfu /obecnie Ocice, wieś położona w województwie dolnośląskim, na Pogórzu Izerskim/ w XVI wieku. Jan był najstarszym synem z całego rodzeństwa. Astronom, matematyk, prawnik, ekonom, konstruktor urządzeń naukowych. Pierwsze swoje przyrządy astronomiczne zbudował w dzieciństwie.
Zasłużony obywatel Gdańska. Heweliusz oprócz swojej pracy naukowej brał czynny udział w życiu miasta. Był Rajcą Starego Miasta. Zasiadał w Radzie Głównego Miasta. Zajmował się sądownictwem, opieką lekarską i szpitalnictwem. Rajcą pozostał aż do śmierci.
Wcześniej jako młody człowiek, w roku 1630 roku Heweliusz rozpoczął studia prawniczo-ekonomiczne w Lejdzie. Później podróżował po różnych krajach europejskich. W tym czasie poznał wielu wybitnych przedstawicieli nauki. Utrzymywał z nimi stały kontakt, dało to początek wielu przyjaźniom. Przez niektórych z nich Gdańsk był często odwiedzany.
Na wezwanie ojca Jan Heweliusz musiał przerwać podróże i powrócić do Gdańska. Po powrocie do kraju ożenił się z Katarzyną Rebeschke. Wniosła ona w posag browar i kamienice przy ulicy Korzennej. Krótko po jej śmierci astronom pojął za żonę Elżbietę Koopman. Była od niego młodsza o 36 lat. Pochodziła ona z zamożnego domu. Jej rodzice przybyli do Gdańska z Amsterdamu. Byli właścicielami dwóch miejscowości pod Gdańskiem, Otomina i Sulmina. Elżbieta prowadziła dom, ale też pomagała mężowi w pracy naukowej.
Po śmierci Heweliusza, jego żona, w oparciu o zgromadzone materiały, wydała jeszcze trzy prace astronoma.
“Naukową działalność Heweliusza, mimo iż był człowiekiem zamożnym, wspierali koronowani mecenasowie. W 1659 roku obserwatorium Heweliusza zwiedzili Ludwika Maria Gonzaga i Jan Kazimierz, który obdarzył go przywilejem na druk dzieł. Finansowo wspierał go także król Francji Ludwik XIV, który zaoferował Heweliuszowi roczną pensję wynoszącą 1200 franków – pobierał ją przez osiem lat. Dowodem wdzięczności było zadedykowanie Ludwikowi XIV dwóch dzieł.”
Natomiast Król Sobieski przyznał astronomowi roczną pensję 1000 florenów, jak też liczne przywileje. Królowi Janowi III Sobieskiemu dedykował Heweliusz swoje ostatnie dzieła, m.in. atlas nieba “Firmamentum Sobiescianum”, pośmiertnie został przekazany królowi przez jego żonę. Na końcu dzieła widniał podpis “Elżbieta, wdowa Heweliuszowa”.
Jan Heweliusz w 1664 roku został wybrany pierwszym w historii zagranicznym członkiem londyńskiego Royal Society. Zaoferowano mu kierownictwo w nowo zbudowanym obserwatorium w Paryżu, jednak nie przyjął tego stanowiska. Dyrektorem został Giovanni Cassini, włosko-francuski astronom i matematyk. Heweliusz pozostał w Gdańsku, by dalej prowadzić interes browarniczy oraz swoje badania.
Heweliusz o czym nie wszyscy wiedzą był browarnikiem oraz członkiem, a później starszym cechu browarników. Posiadał własne Browary, które kolejno odziedziczył po ojcu, drugi po śmierci matki na ulicy Piwnej oraz wcześniej po pierwszej żonie. U schyłku ulic Korzennej i Heweliusza zawieszona jest tablica pamiątkowa. To tam miał swój dom. Przez jakiś czas mury oznaczone datą 1647, dźwigające niegdyś przesławne obserwatorium udało się na jakiś czas zachować. Przed rozbiórką na cegłę chroniła ją tablica ustawiona przez konserwatora zabytków. Ruiny domów astronoma wyburzono ostatecznie w 1953 roku. Heweliusz od roku 1641 w swoim obserwatorium astronomicznym rozpoczął regularne obserwacje nieba.
W kolejnych latach badał planety, zaćmienia, libracje. Przyglądał się powolnym oraz cyklicznym wahaniom długości orbitalnej naturalnych satelitów planet Księżyca. Zaobserwował fazy Merkurego. Heweliusz nadał nazwę faculae jasnym regionom wokół plam słonecznych nazywanych współcześnie pochodniami. Określił granice siedmiu wprowadzonych przez siebie nowych gwiazdozbiorów. Zastosował wahadło do obserwacji zaćmień słońca. Uczynił to na dwa lata przed zastosowaniem przez Christiaana Huygensa wahadła do regulacji zegarów. W 1659 roku odkrył nowe pary gwiazd podwójnych: 61 Cygni i alfa Capricorni. Był jednym z pionierów ich obserwacji.
W 1683 roku dla uczczenia zwycięstwa wojsk polskich Sobieskiego pod Wiedniem, nadał nowo opisanej konstelacji nazwę Tarcza Sobieskiego.
Pozostałe gwiazdozbiory nazwane przez Heweliusza to: Jaszczurka, Lisek, Mały Lew, Psy Gończe, Ryś i Sekstans. W XX wieku zostały one zatwierdzone przez Międzynarodową Unię Astronomiczną i po dziś dzień są w użyciu.
Wydał dzieło “Rozprawa o rzeczywistej postaci Saturna, Merkury widoczny na Słońcu /wyznaczył kątową średnicę Merkurego/, Cometographia”, w której relacjonował własne obserwacje komet i opisał ich pojawianie się od najdawniejszych czasów. Odkrył cztery komety, a obserwował siedem.
Jako pierwszy astronom podważył teorię Johannesa Keplera, że „komety poruszają się po liniach prostych.”
Stwierdził, że poruszają się po torach zakrzywionych. Dokładność pomiarów skonstruowanych przez Heweliusza urządzeń była niezwykle precyzyjna.
W wyniku arbitrażu dokonanego przez samego Edmunda Halleja stwierdzono, że wyniki jego obserwacji nie są do podważenia. To dzięki niemu powstały mapy księżyca. Zawarł to w wydanej w 1647 roku “Selenografii, czyli opisanie Księżyca” . W początkowych rozdziałach astronom opisał budowę swych lunet, następnie przedstawił wyniki obserwacji planet, księżyców Jowisza oraz plam słonecznych. W ostatnich rozdziałach Selenografii zamieszczone były obserwacje zaćmień i zakryć ciał niebieskich przez Księżyc.
Dzięki współpracy Muzeum Historycznego Miasta Gdańsk oraz browaru Amber wprowadzono w 2011 roku na rynek piwo Johannes. Rok ten ogłoszono rokiem Heweliusza, a piwo powstało w hołdzie wielkiemu piwowarowi.
Na cześć naszego gdańskiego astronoma nazwane zostało miejsce znajdujące się na terenie dawnego Fortu Góry Gradowej w Gdańsku, gdzie znajduje się Hevelianum. To przestrzeń dla miłośników nauki i historii. Można tam spędzić ciekawie czas. Znajduje się tam wiele atrakcji, wystaw, makiet, interaktywne stanowiska, wiele eksponatów, można być też uczestnikiem eksperymentów np. siłą umysłu przesunąć kulę, mi się to udało i mam nadzieję, że jeszcze taka forma eksperymentu ma jeszcze tam miejscu. Zapraszam do zwiedzania. Warto wygospodarować trochę więcej czasu, gdyż pobyt w tym miejscu jest niezwykle ciekawy i nie warto ominąć żadnej z atrakcji.
Jan Heweliusz urodził się 28 stycznia 1611 w Gdańsku. Zmarł 28 stycznia 1687 roku. W tym roku świętujemy 413 rocznicę urodzin wielkiego gdańskiego astronoma i browarnika Jana Heweliusza.
Tekst: Beata Lewandowska
Zapraszam do odwiedzenia strony:
https://hevelianum.pl