PublicystykaWywiady

ADAM GESSLER – ROZMOWA PRZY RESTAURACYJNYM STOLIKU O SZTUCE, ŻYCIU, PRACY….

Wywiad Beaty LewandowskiejParada Niepodległości w Gdańsku – 11 listopada 2023

Sopot, późne popołudnie. Słońce jeszcze otula nas swoim ciepłem, chociaż już nie pora na ciepłe dni. Zmierzam ulicą Bohaterów Monte Casino w dół miasta. Nieopodal Sopockiego Mola na tejże ulicy nr 60, znajduje się szczególne miejsce, restauracja Adama Gesslera “U kucharzy”. 19 listopada 2023 roku, godz. 14:00, wchodzę do środka.

U drzwi witają mnie uśmiechnięci dżentelmeni- szef kuchni i Adam Gessler, znany i popularny polski restaurator. Tym razem odsłona kulinarna restauracji w Sopocie, miejmy nadzieję, że to dom rozpusty oczywiście tylko dla podniebienia. Wyczuwam kuszące zapachy, które docierają z serca tego miejsca, czyli kuchni. Pomieszczenia ciekawie zaaranżowane, nowoczesny wystrój, aranżacja pomieszczeń z lekką nutą klasyki.

Po wejściu do ciepłego wnętrza słychać dźwięki pianina. To dodatkowo zachęca do spędzenia przemiłych chwil z Adamem podczas wspólnej rozmowy. Przemierzam salę, mijam uśmiechniętych klientów. Udaję się do sali bankietowej. Zasiadam na wygodnym krześle i pięknie zastawionym stole. Przyszłam tu, by przeprowadzić wywiad z Panem Gesslerem, jednak nasza rozmowa przybiera rumieńcow, jest intrygująca.

“Każdego dnia doświadczam, jakie to proste i trudne zarazem.
Ale żyć bym bez tego nie mógł…
Nie mógłbym żyć.
Takie to wspaniałe”
Adam Gessler

ADAM GESSLER- ROZMOWA PRZY RESTAURACYJNYM STOLIKU O SZTUCE, ŻYCIU, PRACY….

Wywiad odkładamy na później. Dużo rozmawiamy o życiu i o sztuce, która jest mu bardzo bliska sercu. Aktor z wykształcenia, niezwykle zdolny. Restaurator z miłości do gotowania, tradycji rodzinnej Gesslerów. Jest synem Zbigniewa Gesslera, przedsiębiorcy i restauratora, oraz Wandy z domu Marciniak, malarki. Jego brat, Piotr Gessler, również był restauratorem. Razem otworzyli dzięki pomocy ojca pierwszą restaurację. Niestety brat Piotr Gessler już nie żyje.

Całą przygodę z kulinariami zainicjowała w rodzinie Teodora, babcia Adama i Piotra Gesslerów. W roku 1940 przybyła do Warszawy z dwojką swoich dzieci- synem i córką. Zamieszkała na Pradze, a na Bielanach założyła kawiarnię Staropolską. Kawiarni udało się przetrwać trudne czasy II- giej Wojny Światowej, a kiedy – tuż po wyzwoleniu – Zbigniew /syn Teodory, ojciec Adama i Piotra Gesslerów, założyciel restauracji/ wrócił z robót przymusowych w Niemczech – wspólnie założyli kolejny słodki biznes, czyli cukiernię Bajka. I tak to się rozpoczęło- imperium kulinarne. Powstaje wkrótce restauracja Staropolska, którą rodzinie odebrano, bo to nie były łatwe czasy dla prywaciarzy. Sądzę, że obecne czasy też nie są łatwe dla gastronomii i hotelarstwa, czyli wszelkich prywatnych podmiotów gospodarczych.

Dziś Adam Gessler kontynuuje nadal tradycje rodzinne. Kiedy otwierał pierwszą restaurację zapytał swojego ojca, co powinien wiedzieć o restauratorstwie zanim otworzy po raz pierwszy restaurację. Usłyszał słowa: “To bardzo proste, synku. Dawaj ludziom to wszystko, co sam chciałbyś dostać i czego byś sam oczekiwał w restauracji.”

I tak życie zaprosiło Adama Gesslera do restauracyjnego świata kulinariów. Charyzma i pasja pozwoliła mu na stworzenie ponad 30- tu restauracji. Klasyka, szyk, przedwojenny duch lat 20, lat 30- tych, czyżby to idea nadrzędna. Tutaj w Sopocie poznałam smak i elegancję przedwojennego stylu kulinarnego. Magia chwili- przepięknie podane potrawy, przeurocza i przemiła obsługa. Cudowni, wspaniali ludzie, którzy wspólnie, swoją wspólną pracą w zespole tworzą to miejsce. Zasiadłam na sali bankietowej. Na stole, na pięknym śnieżnobiałym obrusie, białym talerzu po królewsku zajął miejsce uhonorowany i wyjątkowy w smaku śledź po żydowsku a’la Adam Gessler z prażoną cebulką, pokrojoną w drobną kosteczkę, w towarzystwie śmietany, ziemniaków i delikatnego w smaku oleju lnianego.

Misterium smaku, z każdym kęsem rozkoszuję się coraz bardziej potrawą oraz całym miejscem. Za tą przystawkę Adam swego czasu otrzymał nagrodę najlepszej zakąski świata i jest to definitywnie jedno z najważniejszych dań w restauracji.

Zamiast zadawania pytań, kontynujujemy naszą ciekawą konwersację, rozmowę o sztuce. Pasjonaci Romantyzmu, minionych cudnych czasów zmierzania się Słowackiego, czy Mickiewicza z uczuciami w zamkniętych strofach minionych czasów, gdzie dzisiaj patriotyzm i patriotyczne odezwy odeszły niestety do lamusa. Romantyzm to dzisiaj tak rzadko wskrzeszany w tworczości nurt literacki. Moja miłość do tego okresu jest wyrażana poprzez moją twórczość poetycką. Moja maniera pisania współczesną staropolszczyzną jest próbą powrotu do tej epoki literackiej, jak też epoki wartości nieco innych, niż mamy w obecnych czasach. Adam Gessler- aktor, zdolny, wyróżniany przez profesorów szkoły wyższej.

Niepokorny duch romantycznych uniesień i walki o przywrócenie tego czasu w trudnych czasach, kiedy nasza ówczesna władza zabraniała grania mickiewiczowskich “Dziadów”. Walka o polskość, kiedy polskości w Polsce było tak jakby tylko na lekarstwo. Rozmowa toczy się dalej. Staje się coraz bardziej intrygująca. Rozmawiamy o sztuce przez duże “S”. Dościgają nas “Upiory” przeszłości–Gustaw–Konrad- wieczna walka o polskość Narodu Polskiego. Przenikają nas dwie płaszczyzny — realna oraz duchowa tak jak dotknęła głównego bohatera Kordiana w tworczości Słowackiego, gdzie w dramacie o takim też tytule jak imię bohatera pokazana jest m.in. przyszłość narodu polskiego i ludzkości (naród polski jako Chrystus), bunt przeciwko Bogu głównego bohatera. Taki bohater, gdzieś w nas też drzemie.

Nie wszyscy o tym wiedzą, że Adam Gessler aktor teatralny i filmowy przyczynił się do wystawienia “Tragedii romantycznej” w 1981 roku w katowickim Spodku. Odbyła się wtedy premiera największego przedstawienia w historii europejskiego teatru. Wspaniałe dokonanie jak na owe czasy- Adam Gessler był niepokornym duchem, buntownikem przeciwko trudnym czasom w Polsce w walce wtedy o naszą polskość.

Spektakl był sfinansowany przez Międzyzakładową Komisję Związkową Katowice “Solidarność”. Adam Gessler był związany m.in. z Teatrem Narodowym. Jego marzeniem było też utworzenie teatru prywatnego. Niestety dzięki niekorzystnym sytuacjom nie udało mu się zrealizować owego marzenia. A szkoda…rzucane były kłody pod nogi…

Na chwilę przerywamy rozmowę. Pada propozycja podania mi kolejnego dania. Mój wybór padł na grzyby- kanie z patelni z sosem tatarskim. Na talerzu znalazły się pięknie wysmażone na patelni, na kolor złocisty, grzyby w panierunku osobiście doprawione gruboziarnistą solą przez Adama. Rozmakowuję się w kolejnej potrawie. Wybór potraw w karcie dań jest dość ciekawy pod względem walorów smakowych. Menu zachęca do konsumpcji. Moje kubki smakowe dodatkowo podbija estetyka podanych dań. Adam Gessler udaje się do kuchni. Zagląda jednak do mnie co chwilę. Pyta się, czy mi smakuje, raczy uśmiechem? Między czasie rozmawiam z osobą, która przyjechała z Krakowa do Sopotu, by pracować u boku Gesslera. Opowiada mi o etapach przygotowywania naleśników na ogniu, gdzie całe przedstawienie odbywa się na sali, na oczach klientów. Niebywałe…
Zaczyna brakować mi dalszej rozmowy, rozmowy o sztuce. Sztuką w moim mniemaniu są też kulinaria. To przedstawienie na talerzu, rytuał przygotowywania potraw krok po kroku ze szczyptą serca, posiadanym warsztatem, umiejętnościami oraz wiedzą kulinarną, którą należy posiadać.
W sopockiej restauracji “U kucharzy” było wielu znamienitych gości, w tym między innymi Prezydent Sopotu, p. Jacek Krzysztof Karnowski, który bardzo zachwalał ją. W warszawskiej restauracji u Gesslera gośćmi były też Hilary Clinton ze swoją córką Chelsea Clinton, która nie omieszkała powrócić do niej już ze swoim małżonkiem podczas kolejnego pobytu w Polsce. Obie panie zostały na ich życzenie uraczone tradycyjną jajecznicą.

Adam powraca do stolika. W końcu znalazł trochę czasu. Wracamy do rozmowy. Rozmawiamy dalej o sztuce, tym razem mojej oraz szczerze o życiu. Mamy podobne poglądy na wiele kwestii.

Czas mija szybko i przyjemnie. Na koniec spotkania zaproponowano mi deser. Desery tutaj są bardzo tradycyjne jak zresztą cała kuchnia. Rozsmakowuję się tym razem naleśnikiem z puszystym, lekkim nadzieniem posypanym delikatnie cukrem pudrem. Wyczuwam w smaku naturalne składniki. Odczuwam błogość na podniebieniu. Kucharski majstersztyk podbił mi tu serce. Zwracają moją uwagę też wpisy na stronie restauracji
“U kucharzy”- opatrzone poetyckim rymem:

ZAKĄSKI

Na zakąskę u Adama najpierw jemy słynne śledzie,
Co w oleju leżą dobę, nim wystąpią na obiedzie.
Tatar z trudem się przepycha, chce być w pierwszej kolejności,
Łosoś śmignął mu przed nosem, bardzo lubi witać gości.
Nóżki biegną ciut spóźnione bo są całe w galarecie
Do łososia krzyczą – Z drogi!!! Ciężko nam się biega przecież
Na to wpada polędwica i dostojnie mknie po sali
Ta, co mówią, że jest pyszna, zresztą lubi się tym chwalić…

 

PRZEKĄSKI

Na przekąskę Adam Gessler dziś poleca blin z kawiorem,
który bardzo szybko stygnie więc go trzeba podać w porę.
A buraki szepczą – Jak to ? Bliny pierwsze? Tere fere
– My jesteśmy dużo lepsze bo pieczone, z kozim serem.
Kurki krzyczą do buraków
– Dziś stracicie cały rezon!
U Gesslera jest w Sopocie właśnie na Nas, kurki sezon.

ZUPY

Na obiedzie u Adama zupy grają dużą rolę
więc za ścianą już kołduny smacznie kąpią się w rosole.
A tuż obok mknie żydowska z pomidorów, pachnąc latem
smak ma taki niebywały, że by mogła rządzić światem.
Wnet pojawia się grzybowa sunie wdzięcznie, niewzruszona,
gdy dochodzą do niej szepty – Ta grzybowa jest kiszona.
Żurek z jakiem i z kiełbasą w stronę gości prędko zmierza,
bo się boi ,że wystygnie zanim dotrze do talerza.
I na końcu wchodzi zupa, którą każdy z Państwa zechce
Gdyż ma smak fenomenalny  – zupa rybna a’la Gessler

 

DANIA GŁÓWNE

Dania główne polecamy, jest schabowy potem zrazy,
rusza brizol z polędwicy zamówiony ze sto razy.
Jest maczanka kazimierska w słodkiej chałce, z wołowiny,
Cielęcina –  palce lizać, przyjechała wprost z Nowiny.
Eskalopki a’la Toklas pędzą między stolikami,
chcą być pierwsze dziś na sali, zdażyć tuż przed gołąbkami.
A gołąbki z cielęciną biorąc kąpiel w pomidorach,
Myślą sobie – A, niech lecą. Na nas także przyjdzie pora.
Z kuchni widać jak dewolaj gna do stołu niestrudzony,
no bo dostrzegł, że na stole dorsz w jarzynach już zjedzony.
Za nim kaczka z pieca grzeje, mija pędem dwa łososie,
które snują się po sali całe w holenderskim sosie.
Okoń późno się pojawił bo nie lada miał zadanie,
Z pieca wyszedł ciut po drugiej, musiał upiec się w śmietanie.

DANIA BEZMIĘSNE

U Adama na obiedzie nie zabraknie dań bez mięsa
bo są goście przy stolikach, którzy nie tkną ani kęsa.
Talerz polski dumnie kroczy, na nim szpinak i szparagi,
zapach w sali się unosi, słychać szepty – To ziemniaki.
Obok jajko zgrabnie siedzi, masło skwierczy pod nim jeszcze,
A farszynki kpią pod nosem – My jesteśmy znacznie lepsze,
bo grzybami nadziewane , z sosem, owszem też grzybowym,
lecz ten sos jest wprost nieziemski, oczywiście śmietanowy!
A  pierogi polskie na to, patrząc z roześmianą miną:
– Też jesteśmy ze śmietaną i do tego z żurawiną!
Na co wtrącił się gołąbek – Na nic są opinie pańskie
My jesteśmy tu najlepsze bo jesteśmy, ba, wegańskie.

…Czyż nie jest to urocze i zachęcające do wyboru określonego menu…

Podboje kulinarne Adama Gesslera miały też miejsce w Londynie. Duża dbałość o jakość składników, doskonały smak serwowanych dań, przyciągały rzeszę Londyńczyków. Znana jest anegdota odnośnie owoców o niebywałym smaku- tam podanych do posmakowania, czyli polskiej marchewki i buraka, jeszcze szczęśliwie polskich.
Podczas wizyty u Adama w sopockiej restauracji jako gość czułam się wyjątkowo i przepysznie. Trochę rozpisałam się tutaj dla portalu publicystycznego “Gdańsk Miasto Marzeń” o tym wyjątkowym spotkaniu tak prawie jak rozpisywał się też o Adamie Gesslerze „The New York Times”, gdzie opisano jego sylwetkę oraz dokonania na niwie działalności jako restauratora. Ponad trzydzieści posiadanych przez niego restauracji w Polsce zapewniło mu niezłą rangę.

Można go kochać albo nienawidzić jak każdego z nas. Moje serce podbił jak też moje kubki smakowe, Pan z muchą w szkocką kratę i przemiłym uśmiechem. Zakończyliśmy nasze spotkanie. Udało nam się poźniej spotkać jeszcze na dworcu. Na głowie elegancki kapelusz, płaszcz w ciepłym kolorze ecru z domieszką koloru białej kawy, czerwona podróżna torba, przykuwały uwagę.

Odniosłam takie wrażenie, jakby zaraz miał wsiąść do pociągu przeszłości z lat dwudziestych i trzydziestych minionego stulecia, tak zwanego dwudziestolecia międzywojennego. Miałam takie wrażenie jakbym też przez moment przeniosła się do tych czasów, nawet będąc w Jego restauracji. Wymiana uprzejmości, uścisk dłoni na do widzenia. Wymiana spojrzeń, przyjacielskie gesty, uściski.

On na peronie oczekujący pociągu do Warszawy, ja na peronie drugim czekająca na pociag SKM do Gdańska. Kiedyś Adam powiedział, że restauracja jest jak dom, do którego chce się powracać. Czy powrócę jeszcze do Sopotu do Restauracji “U kucharzy” na potocznie nazywanym “Monciaku” nr 60? Sądzę, że tak, jak tylko odwiedzę ponownie Sopot. Czułam się tam naprawdę wyjątkowo…Kindersztuba i zachowana kultura wobec drugiego człowieka jest dzisiaj rzadkością.

Praca w kuchni to dla niektórych osób zapewne wielka pasja życiowa, choć ciężki zawód. Jeśli chce się osiągnąć sukces nie wystarczy tylko praca, ale konieczna jest ciężka praca i wiele wyrzeczeń. Wielu restauratorów, kuchmistrzów najwyższej rangi zanim osiągnęli sukces to przechodzili różne koleje losu, by wspiąć się po drabinie sukcesu.

Determinacja jest najważniejsza, ponadto w przypadku zajmowania się kulinariami ważne są: szczypta szczęścia, odrobina kokieterii w sztuce kulinarnej, jak też i ogłady kulinarnej, czyli dogłębnej wiedzy, umiejętności a przede wszystkim posiadanie dobrego smaku. To wszystko odnalazłam w Adamie Gesslerze, jak też odnajduję w osobach, które również zapracowują na ten wspólny sukces.

W przypadku założenia restauracji istotną rzeczą jest też wybór miejsca.
Cały ten entourage, otoczka, aranżacja jak też marketing oraz dobra reklama. Ważny jest pomysł na restaurację, zorganizowanie fajnego miejsca, gdzie można dobrze zjeść a przede wszystkim sztuka kulinarna, która winna być na wysokim poziomie. W gotowaniu ważna jest wirtuozeria smaku. Tak więc to jest receptura na udany biznes kulinarny i właśnie do takich miejsc powraca się i przychodzi z wielką przyjemnością.

Smak i szyk, elegancja przedwojennego stylu kulinarnego to “sententia divisa”, czyli główna dewiza restauracji w Sopocie i zapewne też pozostałych restauracji Adama Gesslera. Wspomnieć muszę tu też o kolejnych odsłonach restauratorskich, oprócz Trójmiejskiej- Sopockiej “U kucharzy”, którą bardzo polecam też Krakowskiej “Adam Gessler A’la Carte” (ul. Izaaka 7)oraz Warszawskiej Wódka Gessler na widelcu na Placu Trzech Krzyży. Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się odwiedzić te miejsca.
Do swojej restauracji “U kucharzy” w Sopocie goście zapraszani są w każdy dzień tygodnia, w godzinach 12:00-22:00.
Zachowanie starych dobrych tradycji, wyjątkowy smak, kulinarne mistrzostwo oraz pięknie, kusząco wręcz podane dania, potrawy. Uważam, że w dużej mierze dzięki temu osiągnięty został taki wielki sukces.

Ciekawa strona internetowa restauracji zwróciła moją uwagę na urozmaicone menu.
Jak już wspomniałam wcześniej przepysznie opisane dania, potrawy, z szykiem oprawione rymem na nutę poetycką pozwoliły mi wyczuć w tym jakiś rodzaj dystynkcji, wytworności, elegancji i ten przedwojenny styl kucharski, niecodzienny klimat, w pełni zadowolone podniebienie. Wysoka dbałość nie tylko o jakość składników, doskonały smak serwowanych dań, ale również tutaj :każdy gość czuje się najważniejszy”…

Zapraszam serdecznie Sopot, ul. Bohaterów Monte Casino 60,
Adam Gessler, Restauracja “U kucharzy”.

Bon Appétit-
Adam Gessler “U kucharzy”.

Adamie wielkie Tobie podziękowanie…
Pokusiłeś me podniebienie…
Ach na pokuszenie…
Poezja smaku…
Byłam przez chwilę w niebie…
Jestem pod wielkim wrażeniem…
Adamie do raju mnie…
Na ucztę porwałeś…
Teraz skuszona dobrym smakiem…
Powrócę niebawem…
Deser…kawy aromat…
Przepyszne każde danie…
Podane iście wytwornie…
Kubki smakowe oszalały przekornie…
Grzyby na talerzu rumiane…
W panierunku podsmażane…
Rozkosznie w ustach się rozpływały…
Im smak wyjątkowy nadany…
Lecz “Śledzik po żydowsku”…
Zrobiony był po mistrzowsku…
Bon Appétit…ukłony składam…
Głowę nisko skłaniam…
Wasze gotowanie…
To mistrzostwo świata…
Teraz myślą o nich rozanielona…
Potrawy kusząco podane…
Polecam więc zacnie…
Sopot- Adam Gessler…
Restauracja “U kucharzy”…
Przemiła obsługa…
Przemili panowie…
Przemiłe panie…
Przepyszne gotowanie…
W każdym calu udane…
Chwile tu niezapomniane…

Beata Lewadowska, Gdańsk 19.11.2023

Prezes Stowarzyszenia "Gdańsk Miasto Marzeń"

Od urodzenia mieszkanka miasta Gdańsk, orunianka, malarka, graficzka, poetka fotografka, felietonistka, publicystka na Portalu Gdańsk Miasto Marzeń.

Manager środowisk artystycznych
Członek KMPOiW "Solidarność"

WSZYSTKIE SUKCESY TO 1% TALENTU I 99 % POTU
Idąc ku nieokreślonemu w miejscu i czasie końcowi żywota, pragnę dotrzeć tam będąc gotowym na spokojne dokonanie “przejścia” w ten nieznany wymiar. Aby to było możliwe “dzisiaj” aż po ten koniec będę każdego dnia dzielił się z Wami odkryciami, poznanymi nowymi horyzontami w wiedzy, muzyce, kulturze. Gdzie będę mógł wesprę swoim doświadczeniem, zaangażowaniem, czasem..

Zapraszam do kontaktu, do obserwowania i komentowania.

Pokrewne wpisy

Zostaw komentarz

* Korzystając z tego formularza wyrażasz zgodę na przechowywanie i przetwarzanie Twoich danych przez tę witrynę.

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Założymy, że to Ci odpowiada, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie