W Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina w Gdańsku odbyła się wystawa prac Stanisława Olesiejuka. Jest to 94 wystawa mistrza, kolejna w tym roku. Prezentowane proste formy, koło, kwadrat, które są nowym poszukiwaniem konfiguracji artystycznej. Tutaj nieco zaburzone. W tym przypadku mamy do czynienia z przewagą koloru i jego dominacją. Ostatnia wystawa „Koło i kwadrat” zaprezentowana w Gdańskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuki przedstawiała prace artysty, które miały nieco inny wymiar. W roli nadrzędnej wystąpiły w rozmaitych układach dwie figury geometryczne z przewagą w tle koloru czarnego. W pracach, jakie widzieliśmy podczas ostatniej wystawy proporcje te zmieniają się. Olesiejuk poszukuje nowego ich wyrazu. Zaprezentowano 10 prac. Powiązane są one wizualnie. Przedstawiają w sposób charakterystyczny zamiłowanie artysty do analizy twórczej. Prace na wystawie zostały zaprezentowane w sposób charakterystyczny z symboliczną przerwą na brak dwóch rysunków, niesymetrycznym podziałem na dwa. Z czym być może nie zgodziłby się sam artysta niestety nieobecny ba wystawie. Wyraz prac w moim przekonaniu nieco wizualnie delikatniejszy od zaprezentowanych na ostatniej wystawie. Tytuł wystawy „Nić losu”, pierwotnie była to „Nić Ariadny” jednak po konsultacjach językowych z purystami i przemyśleniach artysta zdecydował ostatecznie o pierwszej nazwie. Mistrz wykorzystuje w pracach ponownie czarne tło. Osadza tutaj wszystkie swoje prace w czarnym paspartu, co pozwala na objęcie każdej z nich w całość. Dokonuje tu ciekawego wizualnego zabiegu, który pozwala na zwrócenie uwagi na grę toczoną między dwoma kolorami z przewagą tym razem przygaszonej bieli. Jest to pierwsza wystawa, gdzie Mistrz od brzegu do brzegu wykorzystuje całą przestrzeń malarską swojego podłoża też czerni. Wszystko osadzone jest w czarnych ramkach tym razem bez marginesów w środku. W pracach Olesiejuka urzeka mnie jego minimalizm przekazu artystycznego, który jest pomimo wszystko bogaty i głęboki. Wszystkie prace są bardzo przemyślane. Są bardzo zróżnicowane i nie są natchnione twórczą nudą. Twórczość artysty nacechowana jest różnorodnością i niepowtarzalnością. W tym przypadku trzyma się prostych form i nadal bawi się skąpością barw. Wykorzystując czarne tło, gra nim nanosząc na nie biel. W niezwykły sposób harmonizuje się wszystko ze sobą. Wyczuwam w tych pracach jakąś delikatną materię. Owa „Nić losu” nakreśla jakąś zamkniętą tematyczność prac, która może być wyjściem ku kolejnym etapom poszukiwawczym w procesach twórczych artysty. Olesiejuk jest artystą nieustannie poszukującym. Ciągle zaskakuje nas na nowo. Bawi się obecnie minimalizmem, prostą formą, skąpością koloru. Osadza sztukę nieustannie w nowym ujęciu, osadza się w nieprzewidywalnie przejrzystych konfiguracjach, w co rusz to nowszej perspektywie tematycznej. Każda wystawa jest inna, jest odrębną materią. Prace wykonane są dość ciekawą techniką. Ostatnie prace stworzył poprzez kładzenie na gęsto, równomiernie rozmieszonych białych plamek jak w pointylizmie. Jednak nie do końca można przypisać tym dziełom jednoznacznie tą technikę. W ten sposób kształtuje tutaj materię prac, nadaje im głębi a zarazem delikatności. Stanisław Olesiejuk często wskazuje na nasze synchronizowanie z kosmiczną materią. W jednej z prac, która przykuła moją szczególną uwagę była jakby odzwierciedleniem czegoś w rodzaju czarnej dziury, bezwymiarowej otchłani, która wciągnęła mnie ponownie w świat twórczy Olesiejuka. Była to jedna z pierwszych prac kolejno zaprezentowanych na wystawie, która pozwoliła nam na przeniesienie się w głębszy wymiar tych kolejnych, które zostały zaprezentowane na wystawie. Wystawa „Nić losu” przedstawiała prace, które synchronizowały się ze sobą, współgrały. Tchnęły jakimś rodzajem harmonii i wysublimowanego spokoju. Artysta nigdy nie pokazuje tych samych prac. Stąd mogą przykuwać one większą uwagę. Następna wystawa zaplanowana jest na jesień w galerii Marcina Blindziuka w Nowym Porcie.
Tekst/foto: Beata Lewandowska
WSZYSTKIE SUKCESY TO 1% TALENTU I 99 % POTU
Idąc ku nieokreślonemu w miejscu i czasie końcowi żywota, pragnę dotrzeć tam będąc gotowym na spokojne dokonanie “przejścia” w ten nieznany wymiar. Aby to było możliwe “dzisiaj” aż po ten koniec będę każdego dnia dzielił się z Wami odkryciami, poznanymi nowymi horyzontami w wiedzy, muzyce, kulturze. Gdzie będę mógł wesprę swoim doświadczeniem, zaangażowaniem, czasem..
Zapraszam do kontaktu, do obserwowania i komentowania.